Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świętochłowickie Tygryski przywoża puchary niemal z każdego turnieju

Zbigniew Anioł
Z. Anioł
Tygryski Świętochłowice są najmłodszym klubem piłkarskim w naszym mieście, ale - co ciekawe - odnoszą najwięcej sukcesów.

W małej siedzibie klubu przy Orliku na "Skałce" puchary już powoli się nie mieszczą, bo Tygryski z niemal każdego turnieju wracają z jakimś łupem.

- To najlepiej świadczy o tym, że wykonujemy kawał dobrej roboty na treningach - podkreśla prezes Adrian Masoń.
Miejsca na półkach zabrakło bardzo szybko, bo klub istnieje zaledwie niecałe 3,5 roku. Został założony we wrześniu 2009 roku i wówczas wydawało się, że to szalony eksperyment. Wielu wątpiło w jego powodzenie, ale nie prezes Adrian Masoń, który jest także trenerem. Łączenie tych dwóch funkcji w piłce kobiecej jest bardzo popularną metodą.

- Pomysł był prosty, chcieliśmy stworzyć w mieście coś nowego i od początku byliśmy przekonani, że się uda. Kobieca piłka to jedna z najszybciej rozwijających się dyscyplin sportowych w Polsce - tłumaczy Masoń. - Nazwa miała przyciągać dziewczyny do klubu. Wszystko sprawdziło się w stu procentach - dodaje.

- Gdy zaczynaliśmy wiele osób pukało się w głowę. Dziewczyny i piłka nożna? To nie może się sprawdzić, tak mówili - wspomina sternik Tygrysków.

Jego zaparcie, wiara i miłość do futbolu spowodowały, że Tygryski radzą sobie tak znakomicie na arenie krajowej. Mimo że od pierwszego dnia swojego istnienia klub boryka się z problemami finansowymi i organizacyjnymi, to osiąga sukcesy i przynosi chlubę naszemu miastu. Tylko Adrian Masoń sobie znanym sposobem utrzymuje klub przy życiu i pokonuje kolejne przeszkody na drodze do sportowych osiągnięć.

- Problemy finansowe i organizacyjne są w każdym klubie sportowym. To normalne. My mamy jednak znacznie większe kłopoty z nieżyczliwymi i zazdrosnymi ludźmi w tym mieście - tłumaczy trener i prezes, który na różne sposoby szuka sponsora dla klubu. Jak przyznaje o finansowe wsparcie jest bardzo trudno.

Nie ma co ukrywać, że świętochłowicki sport jest w - delikatnie mówiąc - słabej kondycji i sukcesy Tygrysków są światełkiem w tunelu, że nasz lokalny sport jeszcze odżyje. Świętochłowiczanki bardzo szybko wyrobiły sobie renomę w środowisku kobiecej piłki nożnej. Trenerzy innych drużyn wypowiadają się o Tygryskach z szacunkiem i przy okazji losowania nikt nie chce trafić na Tygryski.

- Ambitna, waleczna i bardzo sympatyczna drużyna - mówi nam Łukasz Wawrzyniak, trener drużyny Szczyt Boguszów-Gorce, z którą Tygryski grały ostatnio podczas Halowych Mistrzostw Polski juniorek młodszych. W Białej Podlaskiej świętochłowiczanki zajęły 5 miejsce, co jest największym sukcesem w historii klubu. Porównywalne są tylko zwycięstwo i trzecie miejsce w Turnieju Orlika o Puchar Premiera Donalda Tuska. Warto podkreślić, że Tygryski dwa razy z rzędu stawały na podium tego turnieju, który jest jednym z największych w Europie w kategorii wiekowej do lat 13. A jak już jesteśmy w tym temacie, to dodajmy, że Tygryski pojawiły się w ostatnim spocie Platformy Obywatelskiej.

Tygryski są jednak ciągle głodne kolejnych sukcesów i w klubie wszyscy liczą, że w 2013 roku już naprawdę zabraknie miejsca na puchary i medale. Trenerowi mocno zależy na awansie do 2 ligi, który jest bardzo realny, bo po rundzie jesiennej Tygryski są liderkami 3 ligi.

Tygryski to najlepsza promocja dla naszego miasta?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swietochlowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto