Oszustwa "Na wnuczka" Świętochłowice:
Sposób działania jest zawsze podobny. Do starszej osoby dzwoni telefon, a człowiek po drugiej stronie podaje się za członka rodziny, najczęściej za wnuczka. Zmieniony głos tłumaczy chorobą, lub wręcz obwinia rozmówcę o to, że go nie poznaje. Potem prosi o pożyczenie dużej sumy pieniędzy, na pokrycie szkód wypadku, ważną operację lub zakup wymarzonych wakacji. Niestety, seniorzy często wpadają w tę pułapkę. Pożyczają pieniądze i nigdy więcej ich nie odzyskują. Pomimo licznych apeli służb mundurowych ciągle słyszymy o podobnych sytuacjach.
- Od początku roku nasza komenda została powiadomiona o 5 przypadkach próby wyłudzenia pieniędzy metodą "na wnuczka". Jednakże dzięki prowadzonym przez naszą jednostkę działaniom profilaktycznym, czujności obywateli i współpracy z Policją oszustom nie udało się sfinalizować przekazania pieniędzy - opowiada sierż. Marcin Michalik, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach.
Jak przyznaje Michalik, lwią część pracy wykonują dzielnicowi, którzy podczas patroli przestrzegają mieszkańców i tłumaczą, jak nie dać się oszukać. Dodatkowo, od pewnego czasu stróże prawa organizują spotkania z seniorami, podczas których apelują o zdrowy rozsądek i ostrożność w kontaktach z obcymi. Spotkali się już m.in. z członkami Uniwersytetu Trzeciego Wieku, a także Polskiego Związku Niewidomych.
- Tego typu spotkania zawsze kończą się zażyłą dyskusją. Odbiorcy zadają dużo pytań. Dodatkowo otrzymują od nas materiały profilaktyczne - zapewniają mundurowi.
Co zrobić, by nie dać się oszukać? Najważniejsza zasada to nie działać pochopnie. I nie wypłacać z banku wszystkich oszczędności jakie posiadamy. Natychmiast też zakończmy rozmowę i zadzwońmy do kogoś z rodziny.
Oszuści podają się nawet za policjantów lub funkcjonariuszy CBŚ. Uważajcie!
Policja podaje, że tylko w 2013 roku doszło do 1264 przestępstw "na wnuczka", a łączne straty poniesione przez pokrzywdzonych wyniosły przeszło 11 mln złotych. Nie jest to jednak pełen obraz problemu, ponieważ część pokrzywdzonych zwyczajnie wstydzi się przyznać do tego, że padła ofiarą oszustów.
- Pamiętajmy, że gdy ktoś dzwoni w takiej sprawie i pojawia się jakiekolwiek podejrzenie, że to może być przestępstwo, natychmiast należy powiadomić policję - przypomina sierż. Marcin Michalik.
Oszuści wpadają na coraz sprytniejsze pomysły. Dzwonią podając się za...policjantów lub funkcjonariuszy CBŚ. Proszą o znaczną kwotę pieniędzy na rozpracowanie groźnego bandyty. "Fałszywy funkcjonariusz" podaje często wymyślone nazwisko, a nawet numer odznaki.
- Pamiętajmy, że funkcjonariusze nigdy nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. Nigdy też nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. W momencie, gdy ktoś chce nas oszukać podając się za policjanta natychmiast zakończmy rozmowę telefoniczną - apeluje Michalik.
W tym momencie o pomoc proszone są także osoby młode. Należy powiadomić rodziców i dziadków o tym, że są ludzie, którzy mogą wykorzystać ich życzliwość. Zwróćmy uwagę szczególnie seniorom, mieszkającym samotnie. Uczulmy ich, że zwykła ostrożność może ich uchronić przed utratą zbieranych przez całe życie oszczędności.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?