Za ponad 60 tys. zł władze Świętochłowic wyremontują kaplicę przy Szpitalu Powiatowym

Chodzi o wymianę instalacji elektrycznej, montaż systemu sygnalizacji pożarowej i remont posadzki. Radny Zbigniew Nowak zaznaczył, że miasto wypuszcza obligację na spłatę kredytów, zaciąga pożyczki, by spłacić inne. – Zasadne jest dawać na kapliczkę? - pytał radny Nowak. Zwrócił uwagę, że świętochłowiczanie mieszkają w fatalnych warunkach: leci im woda na głowę, a klatki schodowe kamienic nawet jaskiń nie przypominają.

Wskazał, że najpierw miasto powinno zabezpieczyć mieszkania, a nie remontować kapliczkę. Okazuje się, że w budżecie na ochronę zabytków zarezerwowano 30 tys. zł. Radna Beata Loska zaproponowała, by remont przyszpitalnej świątyni przełożyć na przyszły rok i pomóc szpitalowi aplikować o te pieniądze.

Według radnego Andrzeja Morawca, remont kaplicy to bardzo dobry pomysł. – Kaplica jest obiektem sakralnym, gdzie ludzie idą po spokój duszy – mówi radny Morawiec. Twierdzi, że podczas mszy świątynia zawsze jest pełna. Podobnego zdanie jest radna Krystyna Apel. – Chodzi i instalację elektryczną i sygnalizację pożarową , to jest ważne dla całego szpitala – wyjaśnia.

Radny Rafał Świerk zaproponował, by w koszta termomodernizacji budynku szpitala włączyć remont kaplicy. - Pomysł dobry, ale to osobny projekt z kosztorysem, więc nie można dorzucać nic do zakresu prac. Dotacja zostanie rozliczona - mówił Bartosz Karcz. W efekcie 15 radnych zagłosowało za remontem przyszpitalnej kaplicy, trzech było przeciwko, a cztery osoby się wstrzymały.

Neogotycka kaplica pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Piaśnikach mieści się w kompleksie szpitala, zbudowanego w latach 1903-1906 przez Śląską Spółkę Akcyjną dla Górnictwa i Hutnictwa Cynkowego dla pracowników zakładów spółki i ich rodzin Szpital składał się pierwotnie z dwóch budynków: głównego, dwukondygnacyjnego, przy ul. Chorzowskiej, gdzie mieścił się oddział męski i tylnego, jednokondygnacyjnego z odziałem kobiecym, przy którym wzniesiono kaplicę.