Salezjański Zespół Szkół Publicznych "Don Bosko": wizyta zagranicznych wolontariuszy

Salezjański Zespół Szkół Publicznych "Don Bosko":

W myśl projektu studenci różnych krajów w trakcie sześciotygodniowego pobytu w Polsce uczą o swoich ojczystych stronach w języku angielskim. Szkołę odwiedzili wolontariusze z Włoch, Turcji i Gruzji, którzy swoimi pełnymi treści prezentacjami „zarazili” uczniów szkoły salezjańskiej nie tylko swoimi krajami, ale również potwierdzili, że studiowanie można dzielić z przekazywaniem informacji przy jednoczesnym poznawaniu nowych kultur. Uczniowie z "Don Bosko" nie tylko mogli "podszlifować" swój angielski, ale dodatkowo nauczyć się kilku zwrotów w językach ojczystych swoich gości oraz
poznać kulturę i tradycje ich krajów.

- To bardzo pouczające. W ten sposób mogliśmy się czegoś dowiedzieć, nie wychodząc z domu – powiedział Krzysiek.

Niezwykłą cechą programu jest to, że ww. studenci korzystali przez tydzień bytności w „Don Bosko” z gościnności uczniów szkoły. Jednym z miejsc, w których mieszkali przyjaciele z zagranicy była rodzina Michaliny.

- To już drugi raz, kiedy podejmujemy u siebie ludzi z AIESEC-u. Robimy to z wielką przyjemnością, bowiem w ten sposób mamy okazję poznać kogoś nowego, a przy okazji możemy poćwiczyć swój angielski. Czekamy z niecierpliwością na kolejne tego rodzaju przedsięwzięcie - opowiadała Michalina.

Jakie wrażania odnieśli goście?

Wydaje się, że nie tylko uczniowie i sama szkoła skorzystały z pobytu niezwykłych gości, bowiem oni sami pozytywnie wypowiadali się o swoim tygodniu współpracy ze szkołą salezjańską w Świętochłowicach.

- Macie fajną i mądrą młodzież, która nie kłopotów z porozumiewaniem się w języku angielskim. Uwagę zwraca również fakt nowoczesnego wyposażenia pracowni” – stwierdził Pietro z Włoch.

Z kolei Turczynka Ece cieszyła się, że świętochłowiccy uczniowie jako jedyni rozpoznali tureckiego bohatera narodowego Mustafę Kemala Ataturka. W końcu Miranda z Gruzji zwróciła uwagę na fakt ciepłej atmosfery w szkole.

- Zazdroszczę uczniom tej szkoły, bo ich nauczyciele mają w sobie tyle pozytywnej energii i – mimo zimnej pogody – dało się tu odczuć dobrą i ciepłą atmosferę - mówiła.