Miejski bimbrownik wpadł w ręce policji. Za jego działalność grozą mu 2 lata pozbawienia wolności

Świętochłowiccy stróże prawa zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej dowiedzieli się, że w jednym z mieszkań na terenie miasta rozlewany jest „lewy” alkohol. Podejrzenie dotyczyło 47-letniego mieszkańca miasta, który wpadł tuż po tym, jak sprzedał nielegalny trunek jednemu ze swoich klientów.

Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do miejscowej komendy. To jednak nie koniec jego kłopotów. Niespełna 4 dni później świętochłowiczanin ponownie wpadł w ręce kryminalnych. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli bowiem 5-litrowe butelki z trunkiem niewiadomego pochodzenia. Wkrótce mężczyzna usłyszy zarzut i odpowie przed prokuratorem. Grozi mu nawet do 2 lat więzienia.