Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wygrana 8 milionów padła w Świetochłowicach

Łukasz Respondek
W kolekturze przy ul. Górnej 7 w Świętochłowicach-Chropaczowie, prowadzonej obecnie przez Barbarę Wieczorek, "szóstka" padła już po raz trzeci. Tym razem szczęśliwiec skasował prawie 8 milionów złotych.
W kolekturze przy ul. Górnej 7 w Świętochłowicach-Chropaczowie, prowadzonej obecnie przez Barbarę Wieczorek, "szóstka" padła już po raz trzeci. Tym razem szczęśliwiec skasował prawie 8 milionów złotych. fot. Arkadiusz Gola.
Szczęście zagląda tam ponoć częściej niż w inne miejsca. Na jednym z wielu świętochłowickich osiedli, przy ulicy Górnej, jest budka - kolektura jak każda inna. W jednym z ostatnich losowań Lotto (czyli popularnego "totka") stąd został wysłany kupon. Kilka godzin później okazało się, że jest warty prawie osiem milionów złotych. W zwykłej budce w ciągu ostatnich lat wzbogaciło się też kilka innych osób.

Szczęśliwy gracz wysłał jeden zakład na chybił trafił. Główną wygraną musiał się podzielić z mieszkańcem Olsztyna, który w sumie wysłał osiem zakładów, a szczęśliwe numery wytypował samodzielnie. W bożonaro-dzeniowym losowaniu Lotto obaj trafili "szóstkę" i wygrali po 7 887 467,60 zł.

- Nie jestem w stanie wskazać, komu sprzedałam ten kupon. W Wigilię był tu straszny tłok - wspomina Barbara Wieczorek, która pracuje w kolekturze przy ul. Górnej 7. - Czuję taki komfort psychiczny, że komuś się udało. Jestem człowiekiem życzliwym, niech ma - uśmiecha się.

Wcześniej w tym samym miejscu w latach 90. padły już dwie "szóstki". W marcu 2009 roku wygrano natomiast 40 tysięcy złotych w zdrapce "Krzyżówka". Często padają też mniejsze wygrane. Pan Piotr, gdy go spotkaliśmy, odbierał właśnie wygraną - 20 zł. - Cały czas coś mi się tutaj udaje wygrać. Choć jak na razie ja tu trafiłem maksymalnie "czwórkę" - mówi pan Piotr.

Jacek Jung, dyrektor katowickiego oddziału Totalizatora Sportowego podkreśla, że dane personalne zwycięzców poza nim zna zaledwie kilka osób: księgowa, ewentualnie kasjerka.

- Szybko się je zapomina - mówi. Przyznaje, że osoby, które pracują w takich kolekturach chętnie opowiadają o takich wygranych. - Nie wpływa to na zwiększenie zainteresowania grami liczbowymi, ale ludzie, którzy do tej pory grali regularnie, teraz robią to częściej i na ten cel wydają więcej pieniędzy - dodaje.


Euforia trwa kilka miesięcy

Rozmowa z dr Teresą Sikorą, z Zakładu Psychologii Zdrowia i Jakości Życia UŚ

Grając w Lotto każdy z nas planuje, że będzie milionerem. To zdrowe?

Jeżeli traktujemy to jak zabawę i bierzemy pod uwagę rozkład prawdopodobieństwa, to może nam to pomóc w zrozumieniu, co tak naprawdę jest dla nas ważne. Może nas to motywować. Niebezpieczne natomiast może być traktowanie wygranej w kategoriach pewności. Wówczas o jej braku będziemy myśleli jak o niezrealizowanym zadaniu, a to prowadzi do frustracji.

A co jeśli faktycznie uda się wygrać?

Należy na pewno kierować się rozsądkiem i umiejętnością logicznego myślenia. Trzeba uważać na doradców i osoby, które chcą zarządzać naszym majątkiem. Spokojnie: z medycznego punktu widzenia nie można oszaleć ze szczęścia, a z badań przeprowadzonych w USA wynika, że stan euforii po wygranej trwa kilka miesięcy.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swietochlowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto