Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszyscy muszą odpocząć, ale nie samorządowcy

Włodzimierz Szczepański

Włodarze Bydgoszczy dbają o swój odpoczynek. Natomiast Zarząd Województwa, gdyby miał postępować zgodnie z przepisami, powinien cały wyjechać i wykorzystać zaległe urlopy. Jednak inspekcja pracy go nie ukarze.

Rekordzistą w niewykorzystanych urlopach jest Franciszek Złotnikiewicz, członek Zarządu Województwa. Ma 29 dni zaległego urlopu. Według prawa, 15 dni powinien wykorzystać też marszałek Piotr Całbecki. Jego zastępca, Edward Hartwich, ma zaległe 17 dni. Na pięć dni wolnego powinien wyjechać drugi z wicemarszałków - Michał Korolko. Ponad dwa tygodnie ma też ,,w plecy" członek zarządu Bartosz Nowacki.

- Z tego co wiem, wojewoda Rafał Bruski uda się wkrótce na urlop. Ma zaległe 11 dni. Natomiast Dariusz Kurzawa, wicewojewoda, już wyzerował swoje urlopowe konto - wyjaśnia Piotr Kurek, rzecznik wojewody.

Zapewnia, że jego szef nie jest na bakier z prawem. Jak twierdzi Piotr Kurek, z ważnych powodów można wykorzystać urlop później. Na tle Zarządu Województwa włodarze Bydgoszczy powinni być znacznie bardziej wydajni, gdyż regularnie korzystają z urlopów.

- Zastępcy prezydenta wykorzystali zaległe urlopy. Natomiast prezydentowi Konstantemu Dombrowiczowi został tydzień. Nie mniej planuje wkrótce wyjechać - zapewnia jego rzecznik, Beata Kokoszczyńska.

Dokąd wyjedzie?

- Prezydent niezmiennie traktuje urlop jako prywatną sprawę. Nie zdradzę, gdzie odpoczywa - zapewnia Kokoszyńska.

Lista urlopowa nie została wypełniona w bydgoskim Starostwie Powiatowym

- Starosta ma 10 dni do wykorzystania, a jego zastępcy po kilkanaście. Jednak systematycznie liczba zaległości maleje. Skarbnik ma czyste konto - wylicza Łukasz Kowalski, sekretarz starostwa.

Od kilku lat inspektorzy pracy nie kontrolowali Urzędu Wojewódzkiego czy też bydgoskiego ratusza pod względem wykorzystania urlopów. Jednak samorządowcy wyraźnie łamiący przepisy nie zostaną ukarani.

- Pełnią oni bowiem funkcję społeczną. Możemy jedynie wystąpić do przewodniczącego rady o urlopowanie na przykład prezydenta - wyjaśnia Katarzyna Pietraszak, rzeczniczka prasowa Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.

Państwowa Inspekcja Pracy chce zmiany przepisów i przesunięcia terminu, w którym pracownik może wykorzystać zaległe urlopy, do końca sierpnia. Jednak nie wszyscy pracodawcy są zadowoleni z tego rozwiązania, bo zatrudnieni u nich będą chcieli pójść na zaległy urlop w letnich miesiącach.

- Sam się zatrudniam, więc nie mam takich dylematów. W dobrych firmach nie będzie problemów z rozłożeniem terminów urlopu. Obecnie w firmach coraz częściej źle się patrzy na pracowników z zaległymi urlopami. To świadczy o źle zorganizowanej pracy albo wskazuje, że wszystko jest na barkach pracownika, który nie bierze urlopu. Aby być wydajnym, też musi odpoczywać. Z obserwacji wiodących bydgoskich firm wynika, że warto inwestować w pracownika, a nawet organizować jego wypoczynek - mówi Andrzej Matusewicz z bydgoskiej loży Business Center Club.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wszyscy muszą odpocząć, ale nie samorządowcy - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na swietochlowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto