Wspólne utrzymanie DTŚ: Prezydent Kostempski oburzony decyzją władz Rudy Śląskiej

Wspólne utrzymanie DTŚ

Prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski, podobnie jak włodarze Chorzowa i Zabrza są zdziwieni decyzją prezydent Rudy Śląskiej, która nie chce podpisać umowy z wykonawcą na wspólne całoroczne utrzymanie Drogowej Trasy Średnicowej. – Uważam, że pani prezydent Dziedzic jest nieodpowiedzialna, a kwoty, które podała (jakoby Ruda Śląska miała zapłacić 10 razy więcej za utrzymanie DTŚ po wspólnym przetargu – przyp. red.) nie są poparte faktami – mówi oburzony Kostempski. Prezydent Świętochłowic nie wie czym Grażyna Dziedzic kierowała się podejmując taką decyzję.

Przedstawiciele Rudy Śląskiej byli na wszystkich spotkaniach dotyczących wspólnego utrzymania DTŚ. Rozmawiano o kwotach, robiono kalkulacje. - Zatem każde miasto doskonale wiedziało, ile przy wspólnie założonej przez nas kwocie, będzie płacić za utrzymywanie swojego odcinka DTŚ-ki - tłumaczy prezydent Świętochłowic.

Wiadomo, że w tym roku jednego zarządcy DTŚ w czterech miastach nie uda się wyłonić. Ale Kostempski myśli o zorganizowaniu kolejnego przetargu na wspólne utrzymanie DTŚ. Albo ze wszystkimi miastami, albo tylko z Chorzowem. – Z sąsiednim miastem dogadujemy się bardzo dobrze, mamy kilka trafionych przedsięwzięć, pokazujemy, że gminy powinny działać wspólnie – wyjaśnia prezydent Świętochłowic.

- Jestem bardzo zdeterminowany, by zorganizować w przyszłym roku kolejny przetarg, bo zależało mi niesamowicie na tym. Sam się w niego włączyłem i tym bardziej bolesna jest decyzja Rudy Śląskiej, która powoduje, że przetarg trzeba unieważnić – dodaje Kostempski.

Dodaje, że Ruda Śląska nie jest stabilnym partnerem we wspólnych przedsięwzięciach. – Pokazały to dwa postępowania przetargowe na wspólny zakup energii elektrycznej i całoroczne utrzymywanie DTŚ – twierdzi Kostempski.

RUDA ŚLĄSKA NIE CHCE PODPISAĆ UMOWY NA WSPÓLNE UTRZYMANIE DTŚ