Policjanci ze świętochłowickiej komendy zostali wysłani przez dyżurnego na interwencję dotyczącą kradzieży ubrań z mieszkania. Konkretnie chodziło o kurtkę i czapkę. O ten czyn posądzono sąsiadkę z naprzeciwka. Z relacji zgłaszających wynikało, że próbowali odzyskać rzeczy, ale nikt nie otwierał drzwi. Na miejscu pojawili się policjanci. I chyba na nieszczęście dla 25-latka.
Funkcjonariusze, którzy przyjechali pod wskazany adres, nie potwierdzili zgłoszenia. Ustalili, że sąsiadka zasnęła i po prostu nie słyszała pukania do drzwi. W obecności policjantów kobieta natychmiast wydała rzeczy sąsiadowi, twierdząc, że sam je u niej zostawił.
Wszyscy uczestnicy zostali wylegitymowani. Przy tej okazji okazało się, że 25-latek był osobą poszukiwaną. Miał do odsiadki 25 dni aresztu. Błyskawicznie więc trafił do policyjnej celi. Kurtka i czapka przez najbliższy czas nie będą mu potrzebne...
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?