Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Twaróg: Maseczki w Rudzie, ale nie w Bytomiu? Idiotyzm nowego prawa na przykładzie śląskiej aglomeracji

Marek Twaróg
Arek Gola
Zaciekle zwalczam cwaniaków, którzy nie stosują się do najprostszych zaleceń dotyczących maseczek - którzy wchodzili do sklepów i ostentacyjnie lekceważyli przepisy oraz wszystkich wokół. Tych wszystkich wszystkowiedzących osiłków, których wirus „nie tyka, więc spoko”. Dziś między innymi przez nich – tych, którzy tak, jak nie nosili maseczek, tak i pewnie lekceważyli konieczność dezynfekcji rąk i zachowania dystansu społecznego – mamy, co mamy. Od soboty w pięciu miejscach województwa śląskiego mamy minilockdown. Zamknięte kina, imprezy sportowe, targi, kongresy, spotkania, parki, siłownie, gabinety rehabilitacyjne, brak koncertów, mniejszych imprez.

Rząd wielokrotnie popisał się niekonsekwencją i niekompetencją w planowaniu działań wokółpandemicznych, jak i ich komunikowaniu. Teraz pierwszy raz zdecydował się zróżnicować obostrzenia pod względem geograficznym. I znowu katastrofa.

Minister z mazowieckich pół i łąk może mieć kłopot ze zrozumieniem śląsko-dąbrowskiej aglomeracji. Przyzwyczajony do tego, że gdy jedzie z Żoliborza na Mokotów, to ciągle jest w Warszawie, a tak naprawdę „za miastem” to jest dopiero w okolicach Janek, projektuje absurdalne - z naszego punktu widzenia - przepisy antykoronawirusowe.

Weźmy Rudę Śląską - czerwoną na mapie Szumowskiego. Czy Szumowski wie, że w Kochłowicach każe chodzić po dworze w maseczkach, a kilometr dalej, w chorzowskim Batorym, (miasto zielone), już nie? Czy wie, że z mieszkańcom Rudy zamknął Cinema City na Wirku, ale ci z Orzegowa mają tak samo blisko do Bytomia (zielone miasto)? I tam jeżdżą. Że po całej aglomeracji jeździmy tramwajami, autobusami, samochodami jak po jednym mieście, gdzie nie widać żadnych granic administracyjnych?

Czy dziecko wożone z Rudy do szkoły w Bytomiu ma mieć maskę? Czy sprzedawca w galerii Agora w Bytomiu, który mieszka w Halembie, ma zakładać maskę w połowie drogi? Czy w „jedynce” z zajezdni w Gliwicach przy wyjściu na pętli w Chebziu będzie sprawdzana maska? Czy wesele w domu weselnym w Zaborzu (Zabrze - zielone) z weselnikami z Nowego Bytomia (czyli Ruda - czerwona) jest ok, czy nie?

Czy zatem wprowadzanie takich przepisów ma sens? Nie ma, jest tylko pozorowanym działaniem, politycznym efekciarstwem. Albo wszyscy maski, albo nie ma to sensu. Albo w każdym pomieszczeniu zamkniętym, albo nie ma to sensu. Albo wymuszany wszędzie dystans, albo nie ma to sensu.

Regionalizowanie przepisów – co widać na przykładzie Rudy – to idiotyzm. Wystarczyłoby, gdyby wszyscy, jak jeden mąż (prezydent Duda także) zaapelowali o rygorystyczne przestrzeganie przepisów już istniejących. Lecz na to państwo jest najwyraźniej za słabe, więc wprowadza kolejne prawo, które pozostanie na papierze. Mnożenie przepisów jest łatwe, egzekwowanie istniejącego prawa – trudne.

PS Czy wzywam do nienoszenia masek? Oczywiście, że nie – wzywam wszystkich do noszenia masek i przestrzegania istniejących przepisów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto