Specyficzne teksty piosenek przeplatane kabaretem i inspirowane fantastyką - tym charakteryzuje się twórczość muzyczna Dariusza Pakuły ze Świętochłowic, znanego jako The Syntetic, który nie ukrywa, że najbardziej lubi oglądać "Gwiezdne wojny", a na scenę nie zapomina ubrać elementów ubrania Lorda Vadera.
Jednak są to jego autorskie stroje, jak na przykład połączenie... szlafroka z hełmem. Jak zaznacza Tomasz Bieniek, menedżer muzyka, nowe elementy scenografii wymyśla sam The Syntetic. Pomysłów mu nie brakuje.
- To nie do końca tylko koncert, ale spektakl, performance, happening, kabaret - wyjaśnia Bienek.
Skąd w ogóle nazwa The Syntetic? - Bo moja muzyka jest syntetyczna, a to, że jestem jednoosobowym zespołem wywodzi się z tego, że jestem samowystarczalny! - stwierdza z dumą Pakuła.
Artysta dotychczas wydał dwie płyty: "Człowiek Widmo" w 2001 roku i "Tchnienie Mocy" w 2009 roku. Już teraz ma plany na kolejną.
- Chcę wydać album w 2013 roku, myślę, że uda mi się go poskładać, bo teksty są już napisane - wyjaśnia świętochłowiczanin. Zapowiada, że na nowej płycie znajdą się elementy metalu, disco polo i muzyki indiańskiej. - Moja twórczość jest dość abstrakcyjna i eksperymentalna - tłumaczy artysta.
W swoim rodzinnym mieście zagrał ostatnio w ubiegłym roku w Tawernie na Skałce, a tydzień temu jego piosenek można było posłuchać w klubie "Piekarnik" w Piekarach Śląskich. Ma już plany na przyszłe miesiące.
- W marcu chcę wystąpić w Gliwicach i Krakowie, a w kwietniu w Tarnowskich Górach - wymienia The Syntetic.
W Katowicach w tym roku artysta będzie otwierał lato. Będzie to dla niego nowa forma występu, bowiem zagra w oknie Kato Baru. Kolejny koncert w Świętochłowicach, podczas którego wystąpią goście, Pakuła planuje zagrać jesienią.
The Syntetic przyznaje, że przed pierwszym koncertem na żywo był stres. Po raz pierwszy na żywo publiczność mogła go usłyszeć w katowickim klubie "Incognito", do którego przyszło około 300 osób. - Ludzie na stołach tańczyli, bo nie było miejsca! - wspomina muzyk. Natomiast Tomasz Bieniek, kiedy nie był jeszcze menedżerem The Syntetica, w 2007 roku wybrał się na OFF Festival, specjalnie na koncert świętochłowickiego muzyka. Niestety, nie dostał się, bo... sala była przepełniona. - Wszyscy stali w kolejce, jak w komunie po mięso - śmieje się Tomasz Bieniek.
A wszystko zaczęło się od utworów, które nagrywał na kasety magnetofonowe i pokazał swoim znajomym. Dość szybko próbki jego twórczości umieszczone zostały na internecie.
Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami na temat koncertów, odwiedźcie stronę internetową muzyka pod adresem www.syntetic.pl
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
