Świętochłowice: Wilki gwiazdą pierwszego dnia Święta Miasta. Zobacz zdjęcia z koncertu!

Pierwszy raz jesteście panowie w Świętochłowicach?
W obecnym składzie na pewno wcześniej nie byliśmy.

A macie jakieś skojarzenia z tym miastem czy też jak usłyszeliście, że wystąpicie w Świętochłowicach to nazwa miejscowości została okryta tajemniczością?
Raczej owiała ją tajemniczość. A jakie należy mieć skojarzenia? Żużel?

Tak jest żużel jak najbardziej powinien się kojarzyć. Na Śląsku występujcie często?
Można powiedzieć, że całkiem sporo tutaj koncertujemy. Zawsze spotkamy bardzo dobrą publikę. Po śląsku jednak żadnej piosenki nie zagramy na pewno. Jesteśmy w większości jednak warszawiakami.

Mówią, że w Warszawie jest już mało warszawiaków...
I to prawda, bo Powstanie Warszawskie przetrzebiło stolicę z 80% prawdziwych warszawiaków. Potem losy powojenne też były bardzo różne i obecnie szacunkowo 15% mieszkańców Warszawy jest prawdziwymi warszawiakami.

Wróćmy do waszych muzycznych losów. Ten rok jest dla zespołu Wilki szczególny, bo obchodzicie 20- lecie..
Za nami jest już urodzinowa trasa koncertowa. To była akurat głównie trasa klubowa, z której mamy bardzo pozytywne wrażenia. Dla nas też to była szczególne wydarzenie, bo wróciliśmy do klubów, gdzie zaczynaliśmy. I mamy nadzieję, że coraz częściej będziemy mogli tam występować. To super sprawa spotkać się z fanami bliżej, spojrzeć im w oczy. Czuć wspaniałą atmosferę.

Przyznaliście, że Świętochłowice są dla was tajemnicze. Będzie więc okazja, by poznać miasto?
Co prawda do koncertu pozostało jeszcze kilka godzin, ale pojedziemy jeszcze do hotelu, gdzie odpoczniemy i zjemy wspólny obiad. To dla nas trzeci koncert z rzędu. To tak jakby zagrać trzeci mecz z rzędu. Jeśli mamy wolny dzień i gramy kolejnego dnia, to wtedy możemy sobie pozwolić na poznanie miasta.

Fanki was oblegają w Świętochłowicach?
Nie no nie ma szaleństwa, nie przesadzajmy. W Łodzi, w piątek było coś niesamowitego. Graliśmy trzy bisy, a potem jeszcze przez trzy godziny podpisywaliśmy płyty w Empiku. Dobrze, że w końcu zamknęli sklep, bo pewnie trwałoby znacznie dłużej.

W Świętochłowicach Empik wam nie grozi, a publiczność może liczyć na bisy?
To wszystko zależy właśnie od fanów. Jeżeli będą tego chcieli, to na pewno tak. Nie zdarzyło nam się jeszcze w tym składzie, abyśmy nie grali bisów i tym razem pewnie będzie podobnie (koncert zakończył się bisem – przyp. red.).

Podczas spotkania pojawiają się sportowe wątki, więc nie mogę nie zapytać o polski hymn na Euro 2012. Też braliście udział w konkursie z piosenką „Idziemy na mecz”, ale jednak sukcesu nie udało się osiągnąć. Wygrał zespół Jarzębina, jak wam się podoba zwycięski utworu? Jesteście zaskoczeni?
Bez komentarza – pierwsza odpowiedź. - Widzowie wybrali piosenkę, która najbardziej im się podobała i nie ma co z tym dyskutować. To może świadczyć w jakim miejscu jest polska publiczność i polska piłka. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Ci, którzy znają się na muzyce i lubią to, mogli tego wcale nie oglądać. Nie muszą przecież lubić sportu, który nie zawsze łączy się z muzyką – dodali wspólnymi siłami członkowie zespołu Wilki.

W spotkaniu udział wzięli udział wszyscy muzycy zespołu Wilki w składzie:
Robert Gawliński - wokal, gitara
Mikis Cupas - gitara, chórki
Huber Gasiul - perkusja, chórki
Staszek Wróbel - gitara basowa, chórki
Maciek Gładysz - gitara, chórki