Jeszcze cztery lata temu schron w parku Heiloo był ruiną, ale właśnie wtedy grupa miłośników historii postanowiła przywrócić jego pierwotny stan sprzed drugiej wojny światowej.
- Nasze zainteresowania sprawiły, że zdecydowaliśmy się na taki krok. Schron nie jest na liście zabytków, więc był w opłakanym stanie - mówi Maciej Skolik, jeden z dwunastu członków świętochłowickiego koła terenowego, które należy do stowarzyszenia Pro Fortalicium.
- Zanim zaczęliśmy tutaj działać, uzyskaliśmy zgodę z Urzędu Miasta na dzierżawę. Tak więc schron jest teraz pod naszą opieką i my się nim cały czas zajmujemy - dodaje. I działają bardzo sprawnie, a ich wysiłki widoczne są gołym okiem.
- Po pierwsze wszystkie drzewa w najbliższej okolicy zostały wycięte, a także usunęliśmy ziemię ze stropu i go wyczyściliśmy - opisuje Maciek. W drugim etapie odkopano i wyrównano teren na czole obiektu, jak również oczyszczono czołową elewację. Oprócz tego historycznym zapaleńcom udało się: stworzyć imitację obserwacyjnej kopuły pancernej, wyczyścić elewację i pomalować ją w plamy maskujące.
Jak się okazało, bardzo dużo pracy trzeba było włożyć w wyczyszczenie wnętrza obiektu. - Gdy weszliśmy do środka, zobaczyliśmy masę gruzu i ulotek z pobliskich sklepów. Ludzie zamiast je roznosić, wrzucali tutaj. Obecnie nie ma już jednak po tym śladu - wyjaśnia Skolik.
Wnętrze schronu również zyskało nową jakość, gdyż oczyszczono ściany i zainstalowano komplet drzwi. - Ze ścianami mieliśmy wiele problemów, bo były pokryte grubą warstwą sadzy, a więc wszystko musieliśmy wyczyścić i dopiero potem pomalować - uzupełnia.
W tym roku prace są cały czas kontynuowane. - Nasze działania w tym momencie polegają na: piaskowaniu i konserwowaniu wewnętrznych elementów metalowych, dalszym malowaniu ścian i montażu instalacji elektrycznej - wylicza Maciej.
Skąd na to wszystko biorą pieniądze? - W głównej mierze od sponsorów, którzy pewne prace wykonują za darmo. A poza tym ze składek członkowskich. Przeprowadzamy też zbiórki podczas różnego rodzaju imprez historycznych. Dajemy radę - wyjaśnia Maciej Skolik.
W miarę możliwości starają się także uzupełniać brakujące wyposażenie bunkra, ale nie jest to łatwe. - Dlatego zwracamy się z prośbą do wszystkich, którzy mają pamiątki z drugiej wojny światowej, aby nam je przekazali - apeluje Bartosz Skolik.
Warto, bo w drugiej połowie przyszłego roku bunkier ma zamienić się w izbę muzealną obszaru warownego "Śląsk".
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?