Czystka w Naprzodzie nie była skutkiem pięciu czerwonych kartek dla podopiecznych Jerzego Kuczery, ale kontuzja Roberta Serka (problem z kolanem). Po tym jak zszedł on z boiska sędzia był zmuszony do przyznania Strażakowi Mikołów walkowera, bo w piłce nożnej, aby kontynuować grę drużyna musi składać się przynajmniej z siedmiu graczy. A Naprzód spotkanie rozpoczął właśnie w siedmioosobowym zestawieniu, więc na placu gry pozostało zaledwie sześciu świętochłowiczan! Albowiem sędziowie stwierdzili, że większość graczy Naprzodu nie ma ważnych badań lekarskich.
Któremu klubowi z województwa śląskiego kibicujesz? [PLEBISCYT]
- Byliśmy przekonani, że karty zdrowia naszych zawodników są ważne, ale arbitrzy byli innego zdania. Nie było sensu dyskutować – wyjaśnia w rozmowie z nami trener Naprzodu Jerzy Kuczera.
W klubie sprawę będą wyjaśniać w przyszłym tygodniu i nie wykluczają odwołania od decyzji sędziów. W momencie przerwania spotkania Strażak wygrywał z Naprzodem 3:0.
Więcej w świętochłowickim dodatku do Dziennika Zachodniego w najbliższy piątek!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?