W końcu został aresztowany 30-letni mężczyzna podejrzany o spowodowanie pożaru w lipińskiej dzielnicy. W miniony poniedziałek usłyszał zarzut sprowadzenia nieumyślnej katastrofy, w wyniku której zginęło pięć osób. Świętochłowiczanin nie był mieszkańcem kamienicy przy ul. Barlickiego, w której w nocy z 16 na 17 czerwca doszło do pożaru.
- Prawdopodobną przyczyną pożaru jest zaprószenie ognia, jednak nie ma jeszcze opinii biegłych z zakresu pożarnictwa - poinformowała nas Beata Wrzesińska, zastępca prokuratora rejonowego w Chorzowie. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt i jeszcze w ten sam dzień, po południu, sąd uwzględnił jej wniosek. Podejrzanego zatrzymano na trzy miesiące.
- W ciągu najbliższych trzech miesięcy będzie trwało postępowanie oraz zbieranie materiałów dowodowych. Potem może być skierowany akt oskarżenia przeciw temu mężczyźnie - dodaje Wrzesińska. Niespełna 30- letni mieszkaniec Świętochłowic podczas przesłuchania przyznał się do winy. Za nieumyślne sprowadzenia katastrofy grozi mu od sześciu miesięcy nawet do ośmiu lat więzienia.
Przypomnijmy, że w wyniku pożaru w Lipinach zginęło pięć osób, a siedem zostało ciężko rannych. Ogień rozprzestrzenił się na klatkę schodową i doszczętnie spalił sześć mieszkań. W akcie desperacji jedna lokatorka skoczyła z okna wprost na chodnik i zginęła na miejscu. Sekcja zwłok pozostałych czterech mieszkańców kamienicy wykazała zatrucie tlenkiem węgla.
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?