Podróże to moja pasja, tak jak i zwiedzanie ciekawych miejsc, poznawanie nowych ludzi - opowiada Anna Fijałkowska, która w wakacje ubiegłego roku samotnie przeszła Drogę św. Jakuba, inaczej zwaną szlakiem pielgrzyma. I już po trzech miesiącach od powrotu z wyprawy, pani Anna chętnie gdzieś by wyruszyła.
- Podróże dają niesamowitego kopa energetycznego - dodaje podróżniczka. Niestety, musi poczekać jeszcze sześć miesięcy - do wakacji, bowiem pani Anna jest nauczycielką języka angielskiego w Szkole Podstawowej nr 19 w Świętochłowicach.
Weź to, co niezbędne
- Ostatnie wakacje były naprawdę wyjątkowe i każdej znerwicowanej osobie lub mającej jakieś problemy, polecam taką podróż. Już teraz wiem, że była to wyprawa mojego życia, do której tęsknię i którą z pewnością powtórzę - mówi nauczycielka.
W dwa miesiące pani Anna przeszła 1570 kilometrów: od Orleanu do Santiago de Compostela przez Blois, Poitiers, Tours, Bordeaux, St. Jean-Pied-de Port, Pampeluna, Burgos, Leon, Astorga, aż do Sarria.
- We Francji część dróg jest wyznaczona lasami, część polami lub ścieżkami wzdłuż ulic. Zdarzało się, że przez cały dzień szłam sama przez las bojąc się - wspomina świętochłowiczanka. Nie ukrywa, że miała momenty, kiedy siadała na pieńku i była bliska płaczu.
Od Bordeaux podobno są lepiej oznaczone trasy. Francja otrzymała z Unii Europejskiej dotację na ten cel. - W wielu miasteczkach zbudowane są tzw. schroniska dla pielgrzymów, niewielkie, bo dla 4-6 osób, ale za to nowoczesne, komfortowe i bardzo dobrze wyposażone - wyjaśnia podróżniczka.
To najtańsza forma noclegu, bo płaci się od 4 do 10 euro za noc. Jednak, aby tam spać, trzeba mieć ze sobą tzw. kartę pielgrzyma, gdzie zbiera się znaczki w miejscach, w których się nocuje.
- Kiedy wyruszałam z Polski, mój plecak ważył 14,5 kilograma, a wróciłam z sześcioma kilogramami mniej . Po prostu dużo rzeczy się zniszczyło, więc je wyrzuciłam - mówi.
Podkreśla, że trzeba wziąć ze sobą to, co niezbędna dla człowieka, a nie to, co jest ważne. - Czyli między innymi spodnie, najlepiej wieloczęściowe, które można odsuwać w zależności od pogody i dosłownie kilka bluzek. Ja wzięłam siedem na dwa miesiące - dodaje. Jedynym luksusem wśród kosmetyków były kredka do oczu i balsam do opalania. W wakacje jest on niezbędny.
Paraliżujące zejścia
Przygód było naprawdę mnóstwo, bo każdy dzień był inny, inny krajobraz i inni ludzie. - Przed wyjazdem przeczytam wiele przewodników dotyczących szlaku pielgrzyma, gdzie były opisywane miejsca, w których są bardzo ciężkie podejścia. Tego akurat się nie obawiałam, a raczej zejść. Jeśli jest stromo, to paraliżuje mnie to - wyjaśnia pani Anna.
Okazało się, że opisywane w przewodniku niebezpieczne zejścia w rzeczywistości wcale nie były takie. - Weszłam na wzgórze, którego obejście zajęłoby mi ze 24 godziny. Wejście było pod kątem 12 stopni, a zejście... 18 stopni! Nie było to dla mnie łatwe - opowiada.
Świętochłowiczankę ogarnął też strach, kiedy na swojej drodze napotkała dwa duże i wychudzone psy. Dzięki Bogu, przygoda skończyła się dobrze.
Marzeniem są Indie
Hiszpania i Francja to nie jedyne kraje, które do tej pory odwiedziła pani Anna. W 2011 roku przez pięć tygodni zwiedzała Chiny, była też w Rosji, Wielkiej Brytanii, Chorwacji, na Krymie, a także podróżowała rowerem m.in. po Danii, wzdłuż Dunaju w Austrii przejechała 1000 kilometrów, a także na dwóch kółkach zwiedziła południowe części Norwegii i Szwecji.
Teraz jej marzeniem jest podróż do Indii.
- Ale nie na wycieczkę - zastrzega. Obiecuje, że jeszcze w wakacje jeszcze raz pojedzie do Hiszpanii i przejdzie drogę św. Jakuba. Ale teraz ma zamiar zmienić trasę we Francji i przejść południową część. - Krajobrazy tam są wprost przepiękne, tego nie da się porównać z jakimikolwiek wczasami. To daje tyle optymizmu! - wyznaje.
Tysiące zdjęć z wypraw
Na półkach w mieszkaniu pani Anny stoją nie tylko przewodniki i książki o dalekich krajach, ale również jej albumy ze zdjęciami. - Kilka lat temu, syn reperował komputer, po czym okazało się, że część moich z podróży zniknęła - mówi.
Od tamtej pory postanowiła większość zdjęć wywoływać i robić tzw. fotoksiążki z opisami. Bo przecież one, podobnie jak wspomnienia z wypraw, pozostaną na zawsze.
echodnia.euNowa fantastyczna atrakcja w Podziemnej Trasie Turystycznej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?