Muzeum się przeniesie?

Muzeum Miejskie przy ul. Dworcowej od paru lat jest niedostępne dla zwiedzających. Powód jest prosty. Stropy budynku z 1888 roku uginają się i wymagają generalnego remontu. Wszystkie sufity ekspozycyjne podtrzymywane są na drewnianych belkach.

- Dziewięć lat temu z użytkowania zostało wyłączone pierwsze piętro, ze względu na zły stan techniczny budynku. Obiekt miał być remontowany, ale nie doszło to do skutku - opowiada Iwona Szopa, dyrektor muzeum od 2005 roku. Jednak jest szansa na to, że wkrótce muzeum będzie miało nową siedzibę. - Obecnie kładziemy nacisk na pozyskanie unijnych pieniędzy, które pozwolą na remont budynku przy ul. Wiktora Polaka 1. - dodaje Szopa.

Ta kamienica została częściowo spalona w pożarze w 1999 roku. Teraz wymaga remontu. W tamtym czasie swoją siedzibę miała Komenda Miejskiej Policji w Świętochłowicach. Od tamtego czasu lokal jest nieużytkowany. - Wszyscy mamy nadzieję, że muzeum zostanie przeniesione do budynku przy ul. Wiktora Polaka - mówi Szopa. Zajmowałoby powierzchnię około 1000 m kw. W ciągu kilku dni Urząd Miasta powinien zostać poinformowany, czy dostanie dofinansowanie z Unii Europejskiej.

Przypomnijmy zatem bogatą historię naszego Muzeum Miejskiego. - Powstało w 1975 roku, a wcześniej nosiło nazwę Muzeum Regionalne - opowiada dyrektor muzeum. Budynek został wybudowany przez gminę ewangelicką i pełnił funkcję szkoły. Po II wojnie światowej nieruchomość przejęło miasto, a swoją siedzibę znalazło tu liceum medyczne. Liceum przeniesiono do dzielnicy Lipiny, a w spadku budynek otrzymało Towarzystwo Miłośników Świętochłowic. W 1977 roku powstała Izba regionalna, która zorganizowała akcję zbierania eksponatów do muzeum we wszystkich szkołach podstawowych.

- Sama to pamiętam, bo też wtedy chodziłam do podstawówki. Każdy uczeń obowiązkowo musiał przynieść jedną starą rzecz - opowiada Iwona Szopa, dyrektor muzeum. I tak po zgromadzeniu eksponatów, powstało muzeum.

Pierwszym kierownikiem był Witold Kossobudzki, podobno "dusza człowiek". Pomimo tego, że nie był pochodzenia śląskiego, doskonale czuł klimat i atmosferę tego regionu. Wprowadził tradycję organizowania poranków muzycznych, które są kontynuowane. W każdy poniedziałek między godziną 10 a 12, są spotkania w sali koncertowej przy muzyce. - Odwiedzają nas głównie emeryci i renciści, którzy nawet czasem potańczą - opowiada Szopa.

Od 1988 roku funkcję dyrektora muzeum pełniła Zofia Brachaczek, etnograf. Wtedy placówka zaczęła przybierać formy prawdziwego muzeum. Za kadencji Brachaczek wprowadzono katalogi, księgę inwentarzową i podział na działy. - W dalszym ciągu zbieramy eksponaty. Osoby, które likwidują mieszkania, zgłaszają nam, że mają coś do oddania - dodaje Szopa. Muzeum chętnie przyjmuje wszystkie stare rzeczy, między innymi obrazy, dokumenty, pocztówki związane ze Świętochłowicami. Bo to, co mieszkańców najbardziej interesuje to rzeczy związane z lokalną historią.
Muzeum posiada ponad siedem tysięcy eksponatów. W tym są garnki, porcelana, instrumenty, stare walizki, maszyny do pisania, szkolne ławki oraz kolorowe stroje regionalne.

Muzeum przygotowywało wystawy czasowe o bardzo różnej tematyce, począwszy od przyrody, malarstwa przez etnografię i historię. Wystawa pokazująca kraje egzotyczne została pozyskana od warszawskiego Muzeum Etnograficznego. Placówka urządza własne stałe wystawy historyczne od rolnictwa poprzez rozwoju przemysłu, górnictwa i hutnictwa.

Ze względu na zły stan techniczny budynku, zainteresowani mieszkańcy nie mogą podziwiać wartościowych eksponatów. Pomimo tego muzeum wciąż prowadzi swoją działalność. Od paru lat organizuje konkursy fotograficzne, a także prezentacje prac plastycznych uczniów świętochłowickich szkół. W tym roku zapowiada się już XIV edycja. Muzeum współpracuje również z Centrum Kultury Śląskiej, Miejską Biblioteką Publiczną i Młodzieżowym Domem Kultury w Świętochłowicach.