- Od młodych lat fascynowała mnie muzyka i wciąż poszukiwałem dźwięków. Grałem obojętnie na czym, na przykład na garnkach i talerzach, co do szewskiej pasji doprowadzało moją rodzinę - śmieje się świętochłowiczanin.
Próbował nawet zrobić instrument z rury od odkurzacza! Zanim jednak w jego ręce trafiły butle gazowe, zainteresował się instrumentem o nazwie Hard Drum, który był bardzo drogi i robiony tylko na zamówienie. W 2008 roku postanowił na własną rękę zrobić instrument, na podstawie kształtu Happy Drum.
- Kilkanaście butli gazowych zostało wyrzuconych, zanim uzyskałem odpowiedni dźwięk. Pierwsza butla potraktowała mnie dość brutalnie, bowiem wybuchła, kiedy opróżniałem ją metodą wypalania - dodaje Łukasz.
Wypadek spowodował poparzenie dłoni i części jego twarzy. Od tamtej pory używa tylko pustych butli gazowych, które można kupić w sklepach.
- Jest to o wiele bezpieczniejsze! - wyjaśnia mieszkaniec.
Dlaczego zbudował instrument akurat z butli gazowej? - To bardzo stabilny materiał, idealny do głośnego rezonansu - tłumaczy Łukasz.
Świętochłowiczanin nawet prowadził warsztaty robienia instrumentu z butli w chorzowskim Rosarium. Jest nie tylko znany w naszym regionie, ale również w Krakowie.
- Pojechałem kiedyś tam pograć, ale nie w celach zarobkowych, jednak ciężko było tego uniknąć. Wszyscy turyści, którzy przechodzili koło mnie byli bardzo zafascynowani. Jedna kobieta, która przyjechała z Ameryki biegała po rynku i szukała miejsca, skąd dochodzi dźwięk. To było bardzo miłe - wspomina muzyk.
Obecnie jest w trakcie nagrywania solowej płyty, którą planuje wydać własnym sumptem w 2013 roku.
Świętochłowiczanin również jest basistą w zespole Prosecutor, który został reaktywowany po 18 latach. Wcześniej grał zespołach: Dionizos, Kierat, Hariasen, Keira is you.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?