– Trwa u nas nabór na stanowisko ratownika, mamy trzy miejsca – mówi mł. kpt. Ireneusz Żywica, rzecznik świętochłowickich strażaków. – Zgłosiło się aż 67 osób, ale po weryfikacji dokumentów, zostało 44 kandydatów – wylicza.
W tym tygodniu kandydaci przechodzili testy. Najpierw był test harwardzki, czyli tzw. próba wydolnościowa (wchodzenie i schodzenie z ławki czy stopnia w określonym czasie) oraz test wysokościowy. Chętni do pracy w straży musieli wejść na 20-metrową drabinę rozłożoną pod kątem 75 stopni. W czwartek czeka ich test sprawnościowy. – Jest to bieg na 50 metrów, następnie na 1000 metrów oraz podciąganie się na drążku – tłumaczy rzecznik.
Po teście sprawnościowym osoby z największą ilością punktów zostaną zaproszone na rozmowę kwalifikacyjną. Okazuje się, że to nie jest koniec naboru. Wyłoniona zostanie wtedy dziewięcioosobowa grupa najlepszych osób, które przejdą rozmowę z komendantem miejskim. Co ciekawe, na samy końcu naboru kandydatów czeka skierowanie do szpitala na badania psychologiczne i lekarskie.
– Pod koniec tego roku do pracy przyjmiemy prawdopodobnie jedną osobę, zaś w przyszłym roku dwie – mówi mł. kpt. Ireneusz Żywica. – Nabór składa się z kilku etapów, musimy wybrać naprawdę najlepszych kandydatów – dodaje.
Nabór do straży odbywa się także w innych komendach straży pożarnej w naszym regionie.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?