Hałda Ajska Świętochłowice:
W sierpniu informowaliśmy was o problemach mieszkańców Lipin i Chropaczowa, którzy skarżyli się na przykry zapach i gryzący dym wydobywający się z terenu tzw. „Ajski”. Przypomnijmy: hałda zaczęła płonąć, gdy firma Haldex S.A. rozpoczęła jej rekultywację i eksploatację łupka czerwonego. Lokatorzy kamienic zlokalizowanych m.in. przy ul. Sztygarskiej twierdzą, że jest coraz gorzej. Zapach jest na tyle uciążliwy, że boją się otwierać okien i skarżą się na nawracające bóle głowy.
- Najgorzej śmierdzi po deszczu. Poza tym, pył osiada wszędzie. Boimy się o swoje zdrowie - mówi pan Adam, mieszkaniec Chropaczowa.
Mieszkańcy wielokrotnie prosili o interwencję urzędników miejskich. Ci jednak wyjaśniają, że mają związane ręce bo po pierwsze teren należy do Katowickiego Holdingu Węglowego, a po drugie, na rozkopanie hałdy pozwolenie wydał Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.
- Miasto zwróciło się z prośbą o pomoc do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach. W okresie od 8 do 22 września przeprowadzono tam całodobowe badania jakości powietrza przy ul. Armii Ludowej - mówi Beata Grzelec - Spetruk, naczelnik Wydziału Ekologii i Gospodarki Odpadami Urzędu Miasta.
Urzędnicy podjęli także działania zmierzające do wstrzymania decyzji wydanej przez marszałka województwa śląskiego dla firmy Haldex S.A.
- Wysłaliśmy pismo o wstrzymanie decyzji jak również o zobligowanie firmy do wykonania prac mających na celu zabezpieczenie terenu oraz doprowadzenie do wygaszenia zwałowiska, ze względu na prowadzenie prac w odległości około 150 m od zabudowy mieszkaniowej - dodaje Grzelec - Spetruk.
W odpowiedzi na wniosek, 4 listopada Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego przeprowadził oględziny terenu, w których uczestniczyli także przedstawiciele świętochłowickiego magistratu. Co zaobserwowano?
- Stwierdzono stałe zapożarowanie odpadów wydobywczych nagromadzonych na terenie poddanym oględzinom. Zwałowisko jest jednak stale monitorowane pod względem kontroli temperatury, kabiny koparek i ładowarek wyposażone są w czujniki emisji gazów. Dodatkowo, w celu zapobiegnięcia rozprzestrzeniania się zapożarowania wykonano rów odcinający, wypełniony materiałem drobnoziarnistym niepalnym, mający za zadanie odcięcie podpowierzchniowych ognisk pożarowych - tłumaczy Witold Trólka z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.
Stwierdzono też, że pył z urobku jest przenoszony przez podmuchy powietrza podczas niesprzyjających warunków atmosferycznych. Witold Trólka zaznacza także, że kontrola wykazała iż prace budowlane na hałdzie prowadzone są etapowo, rozpoczynając rozbiórkę zwałowiska od górnej jego części. Wykopy i nasypy są odpowiednio oznakowane, drogi dojazdowe są przejezdne i sprzątane. Odpady wydobywane ze zwałowiska są zagospodarowywane zgodnie z przepisami ustawy o odpadach. W związku z powyższym, pismem z 23 listopada 2015r. ponownie zwrócono się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach o przeprowadzenie pełnego zakresu badań monitoringowych w zakresie ochrony powietrza na terenie zamieszkałym, bezpośrednio przy eksploatowanej hałdzie.
W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu, przedstawiciele firmy Haldex podkreślają, że roboty prowadzone na terenie zwałowiska pod względem technicznym, nie różnią się niczym od prac, które do tej pory były na tym terenie prowadzone przez inne podmioty, a zapożarowanie występowało tam już wcześniej.
- W obecnej sytuacji nie widzimy innej możliwości gaszenia zwałowiska jak sukcesywne wybieranie palącego się materiału odpadowego, a następnie jego rozplantowanie (rozłożenie na dużej powierzchni-red.) celem wychłodzenia. Pozostawienie hałdy i (...) brak eksploatacji, nie zlikwiduje uciążliwości - czytamy w oświadczeniu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?