18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Finałowe rozdanie w Świętochłowickiej ALS

Łukasz Respondek
W drugim półfinale Salos Salesia pewnie ograł drużynę Ochroniarzy
W drugim półfinale Salos Salesia pewnie ograł drużynę Ochroniarzy Fot. Łukasz Respodnek
Po kilku miesiącach rozgrywek udało się wyłonić dwa najlepsze zespoły w Świętochłowickiej Amatorskiej Lidze Siatkówki. Mecze półfinałowe odbyły się w minioną sobotę. Niespodzianek nie było i w jutrzejszym finale zagrają faworyci.

W pierwszym meczu zagrał najlepszy zespół pierwszej rundy rozgrywek Ragor i drużyna Flor-serwis. I tym razem zawodnicy z Radzionkowa okazali się piekielnie mocni. Bez większych problemów osiągnęli awans do finału. Co ciekawe, to pierwszy w ogóle start tego zespołu w lidze amatorskiej. - Większość naszych zawodników chodziła ze sobą do szkoły. Nazwa drużyny pochodzi właśnie od jej nazwy. Tam poznaliśmy się na treningu - wyjaśnia Krzysztof Szefer, kapitan zespołu. - Wcześniej występowaliśmy na różnych turniejach. Podoba nam się organizacja, bo nie ma przekładanych meczów i wszystko idzie zgodnie z planem, który dostaliśmy w październiku.

Sami zawodnicy Ragoru nie czują się jednak faworytami finału. Zapowiadają jednak walkę do samego końca. - Na pewno niczym nie zaskoczymy. Podstawą naszej gry jest dobry blok - podkreśla Szefer. Mamy najwyższych w lidze zawodników i staramy się to we właściwy sposób wykorzystać - dodaje Krzysztof Szefer.

Drugi półfinał był bardziej emocjonujący. Salos Salesia zagrała z Ochroną Mienia STRONG. Pierwszy set był wyrównany, ale później Salos odskoczył na kilka punktów i wygrał partię. W drugim secie walka punkt za punkt toczyła się niemal przez całą rozgrywkę. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy Salos Zalesia i awansowali do finału. - Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie. Spotkanie było satysfakcjonujące, ale i wyczerpujące - uważa Marcin Kir, kapitan zwycięskiej drużyny. - Rywale zachowali się bardzo fair play. Mieliśmy problemy kadrowe przed meczem, a oni pozwolili nam na dostawienie do składu jednego zawodnika. Nasza forma rośnie z każdym dniem i mam nadzieję, że w dniu meczu będziemy w optymalnej dyspozycji - dodaje.

Początek finału jutro przed godziną 13.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swietochlowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto