Do przerwy gra gospodarzy nie wyglądała źle i Śląsk po golach Piotra Parzonki i Sebastiana Juroka (debiut w barwach MKS) prowadził 2:1. Ale po przerwie wszystko się posypało i goście zniszczyli świętochłowiczan, strzelając im aż pięć bramek, a tracąc zaledwie jedną. Trzeciego gola dla MKS zdobył Michał Nowak. Piłkarze LKS Bełk mogli wygrać jeszcze wyżej, ale nie wykorzystali rzutu karnego, który obronił Sebastian Kuźnik.
Bilans Śląska w tym sezonie jest poniżej krytyki. W czternastu meczach świętochłowiczanie uzbierali cztery punkty i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Tym samym są na najlepszej drodze ku Klasie A.
Więcej przeczytasz w świętochłowickim dodatku do Dziennika Zachodniego
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?