Ćwiczenia strażackie Świętochłowice 2014: ratowali halę przed pożarem

Gdy w jednym z magazynów firmy Delta Trans 1 października pojawił się dym, na miejsce natychmiast przyjechały zastępy strażaków. W ruch poszły gaśnice i węże. Nie martwcie się jednak, gdyż były to tylko ćwiczenia. W Świętochłowicach spotkali się pożarnicy z kilku miast, m.in. Chorzowa, Będzina, Rudy Śląskiej oraz Grupa Operacyjna i Wydział Łączności z Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach. Nie zabrakło także ochotników.

- Organizacja takich manewrów wymaga pracy szeregu osób. Komenda wojewódzka zapewnia dysponowanie sił i środków na miejsce działań spoza naszego powiatu oraz zabezpieczenie powiatów jednostek straży biorących udział w ćwiczeniach - mówi kpt. Ireneusz Żywica, oficer prasowy świętochłowickiej PSP.

Ćwiczenia przebiegały bardzo sprawnie. Wszyscy uczestnicy spotkali się w jednostce PSP w Świętochłowicach. Wcześniej każda jednostka otrzymała dokumentację z przebiegiem ćwiczeń, ale nie wszystko zostało podane. Dowódcy mieli wolną rękę. Jedna osoba zajęła się wypuszczaniem wozów na teren akcji w równych odstępach czasowych. Rejon działań podzielono na trzy odcinki bojowe, stworzono także punkt przyjęcia sił i środków. Dopiero w tym miejscu kierujący działaniami ratowniczymi wydawał polecenia, na jaki odcinek kto ma się udać.

- Wszystko musi być dopracowane, gdyż chodzi o to, aby nie narobić chaosu na miejscu akcji - zaznacza Ireneusz Żywica.

W ćwiczeniach brali także udział obserwatorzy z zewnątrz, którzy przyglądali się akcji i wyłapywali błędy.

- Dzięki tego typu ćwiczeniom wiemy co funkcjonuje bez zarzutu, a z czym mamy problemy. Po zakończeniu spotykamy się i rozmawiamy o tym, jak wyeliminować słabe punkty - kontynuuje pan Ireneusz.

Poza manewrami strażacy ćwiczą codziennie i zapewniają, że mieszkańcy naszego miasta naprawdę mogą czuć się bezpiecznie.