W najgorszym stanie jest przejście przy ul. Tunelowej, które łączy dwie strony miasta.
- Za każdym razem, kiedy tędy przechodzę mam bardzo niemiłe odczucia. To co uderza, to brud, smród i dużo śmieci. Nic tutaj nie remontują. Nie widać żadnych zmian. W końcu trzeba byłoby zrobić tu porządek, może trochę odmalować. Na pewno przydałoby się światło, bo kiedy jest ciemno to strach tutaj chodzić - skarży się Dorota Kremer, która często korzysta z przejścia przy ulicy Tunelowej.
Trudno nie zgodzić się z odczuciami kobiety. To co rzuca się na pierwszy rzut oka, to powybijane luksfery, wulgarne napisy na ścianach, łuszcząca się farba, brak oświetlenia i gołębie gniazda tuż nad głową. Jak dodaje pani Jola, która nie chce podawać swojego nazwiska, najgorsza sytuacja jest po deszczu.
- Po każdej ulewie robi się tu bardzo duża kałuża i nie da się jej ominąć, trzeba wtedy przechodzić górą, przez tory - mówi pani Jola.
Nie lepiej wygląda przejście przy ulicy Hutniczej. Tutaj również przechodniów straszą odrapane ściany, bród i nieprzyjemne zapachy. Nie ma także lamp, które oświetlałyby drogę. Podobne uchybienia zauważymy przy przejściu na ulicy Dworcowej, w którym brak lamp i poręczy.
- Przejścia podziemne w Świętochłowicach są w strasznym stanie. Można nimi przechodzić w dzień, ale wieczorem już nie za bardzo. Przejściu przy dworcu brakuje przede wszystkim oświetlenia i oznakowania przy ulicy, wskazującego, że tu jest przejście na perony. Bo jeśli ktoś nie zna Świętochłowic, to nie wiedziałby, że ono tu jest - zauważa Dorota Tomczyk, która czasami jeździ pociągiem do Katowic.
Postanowiliśmy znaleźć właściciela zaniedbanych przejść. Najpierw zapytaliśmy o niego w Urzędzie Miasta.
- Żadne z przejść przy ulicach Tunelowej, Hutniczej i Dworcowej nie należy do nas. Oczywiście trafiają do nas skargi na stan tych przejść, niestety nie możemy ich remontować. Przesyłamy te skargi do Straży Miejskiej a oni do zarządcy tych miejsc, czyli do Polskich Kolei Państwowych. Jedyne co możemy w tej sytuacji zrobić, to ponaglać ich wezwaniami do dokonania koniecznych napraw - wyjaśnia, rzecznik prasowy świętochłowickiego magistratu, Krzysztof Maciejczyk.
Po kilku próbach dodzwonienia się do osoby, która w PKP odpowiada za świętochłowickie przejścia podziemne, udało się nam porozmawiać z Marcinem Chruścielewskim, naczelnikiem Działu Nawierzchni w Zakładzie Linii Kolejowych w Sosnowcu. Jak nas poinformował, mieszkańcy w tej chwili mogą liczyć jedynie na remont przejścia przy ul. Tunelowej.
- Planujemy wykonać remont tego przejścia do końca czerwca. Odmalujemy je i zamontujemy oświetlenie. Usuniemy też wybite luksfery i zamurujemy wnęki - wylicza Chruścielewski. Niestety inne przejścia nie zostaną odnowione w najbliższym czasie. Zwróciliśmy uwagę pracownikowi ZLK na poważne zaniedbania w utrzymaniu porządku w przejściach.
- Ktoś robi ten brud i smród. Nie umiem w tej chwili odpowiedzieć czy akurat my powinniśmy to sprzątać - odpowiada naczelnik.
Skoro to nie właściciel odpowiada za utrzymanie porządku na swoim terenie, to kto?
- Przejścia są zaniedbane. Brak im estetyki, wymagają generalnego remontu. Nie jest to tylko wina władz, także ludzi, którzy je dewastują - zauważa Piotr Jojko, który często korzysta z przejścia przy Hutniczej. Niewątpliwie za fatalny stan przejść podziemnych wmieście odpowiadają również chuligani, trudno się jednak spodziewać, by to oni je sprzątali.
A jak Wy drodzy Czytelnicy odbieracie przejścia podziemne w mieście?
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?