Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozprawa byłego prezydenta Świętochłowic Dawida K., wiceprezydenta i sekretarz miasta Świętochłowice. Wiele zarzutów prokuratury

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Rozprawa w Sądzie Okręgowym w Katowicach rozpoczęła się 3 lipca o godzinie 8.30.
Rozprawa w Sądzie Okręgowym w Katowicach rozpoczęła się 3 lipca o godzinie 8.30. Karina Trojok
Czy jeden z najbliższych współpracowników byłego prezydenta Świętochłowic Dawida K., Beniamin B. pogrąży swoimi zeznaniami Dawida K. i Bartosza K., byłego prezydenta i wiceprezydenta Świętochłowic? Oskarżony chce dobrowolnie poddać się karze. 3 lipca Sąd Okręgowy w Katowicach zgodził się z kolei na dobrowolne poddanie się karze jednej z pracownic urzędu Monice W., która sfałszowała dokumenty i nie dopełniła obowiązków służbowych. Dzięki nim możliwe było przywłaszczenie mienia miasta przez Bartosza K. i Beniamina B. Okazuje się, że były wiceprezydent Świętochłowic jest łasy na telefony.

Spis treści

Proces byłego prezydenta, wiceprezydenta i sekretarz miasta Świętochłowice - wiele zarzutów prokuratury

3 lipca o godzinie 8.30 rozpoczęła się rozprawa, w której głównymi aktorami są: Dawid K. (były prezydent Świętochłowic), Bartosz K. (były wiceprezydent Świętochłowic), Eva G. (poprzednio Eva J. - pełniąca funkcję sekretarza miasta), były dyrektor Centrum Integracji Społecznej Kamil W., wyborczy pełnomocnik Dawida K. Beniamin B. oraz pracownicy ratusza.

Najwięcej zarzutów postawiono Dawidowi K. (aż 11). Eva G. oraz Bartosz K. usłyszeli „zaledwie” pięć. Były prezydent miasta miał przywłaszczyć sprzęt służbowy, przekroczyć uprawnienia, fikcyjnie zatrudniać osoby, wywierać bezpodstawny wpływ na lokalne media i fikcyjnie zameldować się na terenie miasta, aby startować w wyborach samorządowych. Miał też niezgodnie z obowiązującym prawem przyznać dodatki swoim współpracownikom (w tym Bartoszowi K.).

Monika W. dobrowolnie poddała się karze. Były wiceprezydent oraz Beniamin B. przywłaszczyli sobie telefony?

Przed rozpoczęciem przewodu sądowego obrońca Moniki W., pracownicy Urzędu Miejskiego w Świętochłowicach, zgłosił wniosek o dobrowolne poddanie się karze bez składania wyjaśnień. Na Monice W. ciążył jeden zarzut. Jej wniosek oraz wysokość kary została wcześniej uzgodniona z prokuraturą - rok więzienia w zawieszeniu oraz grzywna w wysokości 1200 złotych . Kobieta w pełni przyznała się do zarzucanego czynu. Musi także pokryć 490 złotych kosztu procesu.

— Jest to kara jest adekwatna, ponieważ charakterem tego zarzuconego czynu, była tak naprawdę kwestia udziału w podpisaniu dokumentów Komisji Likwidacyjnej. Była to osoba (Monika W. - przyp. red.) związana pobocznie z tymi głównymi czynami. Jej zachowanie umożliwiło popełnienie czynów związanych z przywłaszczeniem urządzeń - twierdzi prokurator Katarzyna Szołtysik prokurator rejonowy relegowany do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Prokurator podkreśla, że poprzez sfałszowanie dokumentacji i niedopełnienie obowiązków służbowych Monika W. nie osiągnęła sama korzyści majątkowej, choć umożliwiło to przywłaszczenie sprzętu elektronicznego innym. Nieprawdziwie poświadczyła, że sprzęt jest niesprawny i nie przekazała go do utylizacji.

Swoim zachowaniem ułatwiła popełnienie przestępstwa przywłaszczenia urządzeń o łącznej wartości ponad 14 tysięcy złotych przez Bartosza K. i Beniamina B. - uzasadniała wyrok Sędzia Sądu Okręgowego Patrycja Potejko.

Według oceny materiału dowodowego przez sąd Bartosz K. i Beniamin G. mieli przywłaszczyć pięć telefonów komórkowych. Z powodu wyłączenie sprawy Moniki W. ich sprawę (oraz pozostałych oskarżonych) prawdopodobnie wyda sąd w innym składzie. Wymaga tego obiektywność procesu i możliwość obrony. Ten sam sędzia nie może inaczej ocenić materiału dowodowego, który doprowadził do skazania pracownicy UM oraz działań Bartosza K i Beniamina B. Oznaczało by to, że w tej kwestii de facto nie mają znaczenia wyjaśnienia obu mężczyzn.

Beniamin B. także chce dobrowolnie poddać się karze bez składania wyjaśnień

Wymieniono dwójka nie zjawiła się w budynku Sądu Okręgowego w Katowicach osobiście. Sprzęt mieli sobie przywłaszczyć także Beniamin B. (Tego zarzutu nie ma z kolei Kamil W. - jak mylnie napisaliśmy na początku). Ten ostatni dziś osobiście stawił się w sądzie. Podobnie jak Monika W. chce dobrowolnie poddać się karze, jednak w jego wypadku prokuratura nie zgodzi się na „szybki wyrok” bez składania wyjaśnień. Jego udział w całym procederze jest istotny.

— Sygnalizowałam na posiedzeniu przygotowawczym, że prokuratura nie wyrazi zgody na poddanie się przez niego karze, jeżeli nie złoży wyjaśnień, które będą wskazywały na to, że (opisywane przez niego – przyp. red.) okoliczności nie budzą wątpliwości. Wcześniej złożone wyjaśnienia wątpliwości budzą. Zakres działalności był szerszy, bardziej skomplikowany, dotyczył wielu czynów, także zachodzi potrzeba złożenia wyjaśnień – przekazała po rozprawie pani prokurator.

Dodaje jednak, że jeżeli okoliczności opisywane przez Beniamina B. będą spójne z materiałem dowodowym, to wtedy będzie mógł poddać się uzgodnionej karze. Na ławie oskarżonych znajdują także osoby oskarżone o czyny związane ze wspomnianym przywłaszczeniem sprzętu elektronicznego oraz o wykorzystywanie mienia miasta do drukowania materiałów wyborczych.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swietochlowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto