Piaśniki: Zamiast drogi jest tu rzeka błota

Na osiedlu Gołęszyców budowa nie ustaje. Domki rosną ładne, a... spory fragment uczęszczanej drogi obrasta w błoto. W tym roku znów zaplanowano w budżecie dokończenie jej budowy. Na razie jednak ci, którzy już tu zamieszkali mają się kiepsko.

Zawieszenie w samochodach będzie do remontu. Cztery miesiące już jeździmy w błocie - mówią dwaj mieszkańcy. Plac budowy jest tu ruchomy. Dziś sześć domków powstaje dokładnie naprzeciw ich domostw. W tym rejonie nie ma już prawie śladu po jesiennym utwardzeniu drogi. W pozostałej części osiedla sytuacja jest lepsza. Jednak wjeżdżając w Gołęszyców od strony Wiślan prawie od razu ugrzęźniemy w błocie. Kawałek drogi jest tu asfaltowy, czego... pod warstwą gliny nie widać. - Przed działką posadziłem trawnik - pokazuje na grząski teren jeden z z mieszkańców. - Jak tu żyć? Na helikopter mamy za mało miejsca i pieniędzy, a z działki nie da się wyjść - ironizują mieszkańcy.

Czasem jest lepiej: niekiedy pracownicy poszczególnych budów uprzątną trochę miejską drogę albo sprzyja pogoda. Ale droga i tak drogi nie przypomina, bo nigdy jej tu przecież nie zbudowano. Działki na tym terenie na wschód od ul. Bytomskiej wystawiono na sprzedaż w 1998 roku. Kupujący słyszeli o planach budowy tu kortów tenisowych, parkingów. Dostawali grunt nieuzbrojony, bez dróg. Z czasem zaczęto ziemię wyprzedawać kolejnym chętnym, więc i koncepcja się zmieniła, a plan budowy miejskiej drogi wciąż się przesuwał. Ulicy przybywało zaś już zasiedlonych mieszkańców. Ostatnią działkę sprzedano w zeszłym roku.

Obietnice budowy drogi pojawiały się już wcześniej. Dwa jej etapy są zakończone, trzeci poczeka prawdopodobnie do maja, kiedy ma zostać wyłoniony wykonawca. Jeśli taki się znajdzie - w zeszłym roku nikt się do przetargu nie zgłosił. Wtedy usłyszeliśmy od urzędników, że, aby przyciągnąć więcej chętnych, zaproponują dwie alternatywy: wykonanie drogi w kostce lub w asfalcie. - Roboty drogowe wykonywane będą zgodnie z projektem, czyli nawierzchnia zarówno na jezdni, jak i na chodnikach ma być z kostki brukowej - mówi jednak Grażyna Ciesiołka, p. o. naczelnika wydziału inwestycji i remontów Urzędu Miejskiego. W budżecie na ten cel zaplanowano 500 tys. zł. Mają powstać 883 m kw. jezdni i parkingu oraz 267 m kw. chodników i brakujące oświetlenie.

Czy znajdzie się oferent, nie wiadomo. Brak drogi z kostki nie oznacza jednak, że ta dzisiejsza jest bezpańska. - Do czasu wykonania brakującego odcinka ulicy staramy się utrzymywać ją w takim stanie, by była przejezdna i aby mieszkańcy nie musieli niszczyć swoich samochodów. Środki na to przeznaczane są jednak niewielkie, z tego względu, że droga ta ma zostać wkrótce ostatecznie wykonana - tłumaczy Ciesiołka. - Nie mamy też możliwości, aby wygzekwować od inwestorów prowadzących obecnie budowy swoich domków, by nie zanieczyszczali już wykonanych odcinków drogi lub sprzątali naniesione z tych budów błoto - dodaje.

Mieszkańcy wielokrotnie wzywali straż miejską. Ta przyznaje, że zdarzyło się do sprzątania angażować MPGK. Nie wystawiono tu jednak nigdy mandatu za zanieczyszczanie, w przeciwieństwie do ul. Brzozowej, gdzie też budowane są domki jednorodzinne. Niewiele pomoże powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który zajmuje się tylko placami budów. - W mieście powinny być odpowiednie służby, które potrafią zmusić tych, co nabałaganią do posprzątania po sobie albo same zajmą się porządkowaniem - zauważa tymczasem jeden ze zirytowanych sytuacją mieszkańców.