Dogoterapia w SP 17 Świętochłowice:
Zajęcia prowadzi Ewelina Kuchla z wykształcenia oligofrenopedagog. Praca z dziećmi niepełnosprawnymi intelektualnie to jej pasja. Jest właścicielką psa, który pracuje z dziećmi, jej pupil wabi się Lola. Jeśli myślicie, że jej pies wykorzytywany do terapii to labrador lub golden retriever - jesteście w błędzie. Z dziećmi pracuje… shih tzu! Niewielkich rozmiarów puchata kuleczka pomaga niepełnosprawnym dzieciom normalnie funkcjonować.
- Dogoterapia nie zawsze musi być prowadzona przez psa określonej rasy. Mój przeszedł wiele szkoleń zanim został zakwalifikowany. Najważniejsze jest to, by zwierzę było spokojne, nie reagowało agresywnie i dało się dotknąć w różnych miejscach - opowiada pani Ewelina.
Każde zajęcia podzielone są na trzy części. Na początku najmłodsi witają się z Lolą, opowiadają jej o swoich emocjach i o tym, jak się czują. Później następuje część bieżąca, polegająca już na konkretnych ćwiczeniach.
- Tutaj panuje pełna dowolność, wszystko zależy od tego, co chcemy usprawniać. Mogą to być ćwiczenia ruchowe, usprawniające motorykę dużą, ćwiczenia z oddychania, słuchowe czy opiekuńcze, rozwijające sferę emocjonalną - mówi terapeutka.Na zakończenie każdych zajęć dzieci wyciszają się poprzez kontakt z psem - głaszczą go, przytulają się do niego. Tym samym dziękując zwierzęciu za udaną współpracę.
Dogoterapia w SP 17 Swiętochłowice
Pewnie zastanawiacie się, czy tego typu terapia naprawdę może przynieść efekty. Ewelina Kuchla jest przekonana, że dzięki dogoterapii pacjenci rozwijają się. - Dogoterapia ma wpływ na wszystkie sfery naszego życia. Przede wszystkim usprawnianie fizyczne, dzieci przełamują lęk przed pewnymi ćwiczeniami, łatwiej jest im je wykonać, kiedy widzą, że pies to zrobi - opowiada pani Ewelina. - Poza tym niezwykle ważny jest rozwój emocjonalny - dzieci wycofane otwierają się na grupę, dzieci nadpobudliwe przeciwnie - wyciszają się. Psy uczą także wrażliwości - kontynuuje Kuchla.
Nie ma określonego przedziału czasowego, w którym terapia powinna trwać. W momencie, gdy widać, że przynosi spodziewane efekty, prowadzi się ją jak najdłużej. Okazuje się, że tego typu terapia jest strzałem w dziesiątkę, bo zadowoleni z niej są sami mali pacjenci, którzy ciągle dopytują o zajęcia. Na początku większość z nich jest sceptycznie nastawiona do kontaktu z Lolą. Stoją z boku i boją się do niej podejść. Jednak z czasem wszystko się zmienia - pies staje się ich najlepszym przyjacielem.
- Dla Loli zajęcia z dziećmi to ciężka praca. Nie może wtedy skupiać się na niczym innym, tylko słuchać moich komend oraz poleceń dzieci - kończy rozmówczyni.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?