Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bieganie terenowe w grupie "Leśna RUNda" jest przyjemne. Pierwsze kroki można zrobić wśród doświadczonych zawodników

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Grupa "Leśna RUNda" najczęściej zbiera się w lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego
Grupa "Leśna RUNda" najczęściej zbiera się w lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego archiwum prywatne
- Dla mnie samo bieganie jest sposobem na redukowanie swojego stresu i poprawę samopoczucia. Każdy z naszej grupy ma swój priorytet. Dużo osób biega, aby poczuć rywalizację, aby móc gdzieś wygrać. W zawodach jest szansa powalczyć o puchar. Łączy nas to, że biegamy długie dystanse dla przyjemności - wyjaśnia Sławomir Wasilewski, jeden z inicjatorów grupy biegowej "Leśna RUNda".

Biegi terenowe w grupie "Leśna RUNda"

Pokonywanie długich dystansów w terenie to zupełnie inny poziom wysiłku, niż rywalizacja na płaskim asfalcie lub parkowych ścieżkach. Doskonale zdają sobie z tego sprawę zaprawieni w biegach trailowych zawodnicy. Jak podkreślają, dla nich sukcesem często jest samo ukończenie imprezy sportowej. Bo żadna z nich nie jest sobie równa, a nawet ta sama trasa inaczej "działa" w zmiennych warunkach pogodowych.

- Nasza grupa organizuje bieganie w terenie. Robimy nieodpłatne wydarzenia, skierowane do entuzjastów biegania po lesie, którzy lubią robić duże dystanse. W ubiegłym tygodniu zrobiliśmy 30 km po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. To było dosyć ambitne - wyjaśnia nam Sławomir Wasilewski z grupy "Leśna RUNda". I jak dodaje, biega od 30 lat, z czego 20 regularnie. Na biegi terenowe zdecydował się jednak stosunkowo późno. Doskonali ten rodzaj aktywności "na poważnie" od dwóch lat.

Jakie są największe różnice po przejściu z biegania na płaskich nawierzchniach do zróżnicowanych w lesie?

- Na początku był to dla mnie szok, bo praktycznie nie ma ruchu na płaskim. W biegach terenowych bardzo często jest podbieg i zbieg i nie ma czasu na regenerację. Organizm przez to szybciej się męczy i potrzeba większej wytrzymałości. Od tego momentu poświęcałem więcej czasu na bieganie w terenie - wyjaśnia Sławomir Wasilewski.

Co zatem sprawia, że warto wybrać bieganie w terenie, mimo że jest dużo bardziej wymagające?

- Są dwa dosyć ważne aspekty. Biegając w terenie wybiera się najczęściej las. Ma się przez to większą dostępność do zieleni, świeżego powietrza. Jest duża szansa, że trening będzie przebiegał w cieniu. Ta forma jest też dużo zdrowsza dla kręgosłupa. Znam wielu biegaczy, którzy zaczynali przygodę od biegów ulicznych, a skończyli na terenowych, oszczędzając w ten sposób swój kręgosłup - wylicza członek grupy "Leśna RUNda".

Grupa biegaczy zjednoczyła się na początku 2023 roku. Komunikuje się głównie za pomocą Facebook'a, na którym ma fanpejdż. Działa także tradycyjna poczta pantoflowa wśród znajomych zawodników. Organizowane wydarzenia przyciągają od ośmiu nawet do 28 biegaczy, którzy dzielą się na podgrupy w zależności od stopnia wytrenowania.

- Ważne jest dla mnie, aby to bieganie było demokratyczne i dostępne dla każdego. Zasobność portfela nie ma tutaj znaczenia. Bieganie powinno łączyć, a nie dzielić - podkreśla Sławomir Wasilewski.

Zawodnicy z grupy "Leśna RUNda" upodobali sobie zawody Ultras Oliwski. Nie zabraknie ich w Oliwie w trzeciej edycji tej imprezy rozgrywanej w Dolinie Radości.

- Ultras Oliwski jest jednym z takich biegów, który poznałem przy pierwszej edycji w 2021 roku. Spodobała mi się koncepcja, która jest połączeniem biegu terenowego w Oliwie ze świętem dzielnicy. To powodowało familijną atmosferę. Przez przypadek zapisałem się na bieg w Oliwie, a także na Bieg Westerplatte, który wówczas był następnego dnia. Wystartowałem w obu, ale od tamtego momentu zacząłem prowadzić kalendarz - wspomina z uśmiechem Wasilewski.

Podczas zbliżającej się edycji Ultrasa Oliwskiego będzie się można przekonać, dlaczego zawody terenowe cieszą się taką popularnością. Chociaż nie są tak liczne, jak te na ulicach, jednak mają swój niepowtarzalny klimat.

- Na Ultrasie nie ma nerwowej atmosfery wśród uczestników. Miejsce jest ważne, bo to zawody, ale w strefie zawodów człowiek czuje się, jak wśród rodziny. Ta społeczność w biegach ultra jest niesamowita. Świętuje się na mecie wraz z innymi uczestnikami. To pokazuje dużą różnicę w stosunku do biegów ulicznych. Tutaj ludzie dużo bardziej się otwierają, bo jest trudniej i każdy to docenia. Wydaje mi się, że jest duża motywacja, aby dobiec szybko, ale każdy bieg jest trochę inny. W maratonie można uzyskać czas 3:30, a potem w następnym miejscu można to porównywać. Natomiast 21 km Ultrasa Oliwskiego i na przykład 21 km TriCity Trail to zupełnie inne biegi, w których tempa nie ma co porównywać. Na mecie ludzie się cieszą, że ukończyli bieg, a nie patrzą do końca na tempo - zauważa Sławomir Wasilewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto