Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sesja nadzwyczajna Rady Miejskiej w Świętochłowicach: co ustalono?

Sonia Cichoń
Sesja nadzwyczajna Rady Miejskiej w Świętochłowicach
Sesja nadzwyczajna Rady Miejskiej w Świętochłowicach Sonia Cichoń
Sesja nadzwyczajna Rady Miejskiej w Świętochłowicach: Wczoraj (15.09) o godzinie 20 rozpoczęła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej dotycząca rewitalizacji stawu Kalina. Przyszli także mieszkańcy dzielnicy Zgoda.

Sesja Nadzwyczajna Rady Miejskiej w Świętochłowicach:

Sesja została zwołana przez radnych "Ruchu Ślązaków" oraz radnych niezależnych, którzy wyrazili swoje zaniepokojenie po tym, jak umowa pomiędzy wykonawcą, a miastem została rozwiązana. Na sali pojawiło się 20 radnych, a także prezydenci - Dawid Kostempski i Bartosz Karcz. Przybył się także Zdzisław Seweryn - prezes firmy VIG, która zajmowała się rewitalizacją. Przyszło także wielu mieszkańców. Radni opozycji wyrazili swoje głębokie zaniepokojenie zaprzestaniem prac na rzecz rekultywacji stawu Kalina. Chcieli, aby sprawę zbadały odpowiednie służby, w tym Najwyższa Izba Kontroli.

Na początku wypowiedziała się radna Beata Loska, którą niepokoiła kwestia finansowa rewitalizacji. Zapytała także, dlaczego do tej pory nie otrzymała wyników badań skażonej ziemi. Radna stwierdziła, że nie wierzy w to, iż wykonawca mógłby zawinić narażając się na stratę dobrej opinii.
Do głosu radnej Loski przyłączył się Zbigniew Nowak. Stwierdził, że odpowiednie instytucje powinny zająć się sytuacją, bo projekt opiewa na ogromną kwotę.

- Nie wskazujemy, czy ktoś jest winny czy nie. Chcemy tylko poznać wyniki badań i dowiedzieć się, czy mieszkańcy są narażeni na utratę zdrowia - mówił Zbigniew Nowak.

Pytanie o możliwość znalezienia konsensusu

Swoje stanowisko zaprezentowała także przewodnicząca RM - Bożena Wojciechowska - Zbylut. Radna zastanawiała się, czy rozpisanie nowego przetargu rzeczywiście jest najlepszym rozwiązaniem i czy nie można dogadać się z wykonawcą. Następnie na mównicy pojawił się prezydent Kostempski, który przekonywał zebranych, że od momentu rozpoczęcia współpracy z konsorcjum miał na uwadze dobro gminy. Przypomniał, że wykonawca przed podpisaniem umowy widział całą specyfikację i miał pełną wiedzę jakie prace należy wykonać.

- Wykonawca zaproponował kwotę 30 milionów złotych, czyli o 18 milionów mniej niż druga firma startująca w przetargu, ponieważ chciał zarobić na gminie. Wybraliśmy tą firmę, bo tak nakazały nam instytucje nadzorujące - mówił Dawid Kostempski.

Jak powiedział prezydent, wykonawca dwukrotnie upuścił plac budowy i wielokrotnie chciał wprowadzić znaczące zmiany w projekcie. Dawid Kostemspki zapewnił, że uzyskał zapewnienie ministra o tym, że czas na rozliczenie środków unijnych zostanie wydłużony do 31 grudnia 2015 roku.

Na mównicy pojawiła się także radna Krystyna Apel, wyraziła obawę, że wokół stawu poza fenolem, wykryto także inne związki, groźne dla mieszkańców. Podkreśliła także, że wykonawca jasno stwierdził, iż narzucona technologia nie pozwala na uzyskanie efektu ekologicznego.

Co na to prezes Zdzisław Seweryn?

W końcu przyszedł czas na przedłożenie stanowiska wykonawcy. W imieniu konsorcjum wypowiedział się prezes firmy VIG - Zdzisław Seweryn. Prezes jasno podkreślił, że to wykonawca odstąpił od umowy, a nie miasto. Odstąpienie było aktem desperacji.

- Projekt zawierał błędy i groził katastrofą budowlaną. Próbowaliśmy apelować do miasta i uzyskać konsensus w tej sprawie. Nie zapłacono nam także za wykonane prace do dnia 31 lipca. To 8 milionów złotych. Nowy przetarg uważam za szaleństwo. Z mojej strony jest wola współpracy, nie idźmy w kierunku rozwiązań, które gwarantują katastrofę - nawoływał prezes.

Swoje 5 minut na mównicy dostał także Rafał Świerk, który stwierdził, że jako lekarz jest pewien, iż nie ma podstaw by twierdzić, że mieszkający przy stawie Kalina będą zdrowi. Zarzucił prezydentowi, że Kalina to źle trafiona inwestycja.
Prezydent Bartosz Karcz natomiast, zdecydowanie odmówił dalszej współpracy z wykonawcą. Jak powiedział, gmina przez pół roku dawała szansę wykonawcy na zorganizowanie prac na budowie i wielokrotnie wzywała do podjęcia realizacji zadania. Ten jednak robót nie podejmował bo próbował dokonać zmian w projekcie korzystnych dla siebie pod względem technologicznym i finansowym. Zmian niekorzystnych dla gminy, skutkujących wprost utratą dofinansowania, na co gmina posiada stanowiska Instytucji Finansującej.

- Wykonawca teraz wie, ze odstąpienie od umowy skutkuje dla niego brakiem możliwości ubiegania się o kolejne zamówienia w naszej gminie, a także w innych gminach, które mogą wykluczyć wykonawcę z uwagi na przedmiotowy przypadek - mówi Bartosz Karcz.

Podczas obrad wyświetlono także prezentację, która miała za zadanie przedstawić główne argumenty miasta, iż zaprzestanie współpracy było dobrą decyzją. Radni długi kłócili się między sobą, na to co działo się na sali żywo reagowała także zgromadzona publiczność, czyli mieszkańcy dzielnicy Zgoda. Wielokrotnie przeszkadzali w prowadzeniu obrad, przewodnicząca musiała grozić wezwaniem straży miejskiej. ostatecznie radni 12 głosami za przyjęli uchwałę.

Zobaczcie zdjęcia z obrad!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swietochlowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto