Olkusz. Na mieszkania komunalne i socjalne czeka ponad 100 rodzin

W Olkuszu brakuje mieszkań socjalnych i komunalnych. Są rodziny, które od kilku lat czekają na przydział lokalu i nie mają szans się doczekać. Presji nie mógł znieść Józef Filas, przewodniczący gminnej Komisji Lokalowej. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej, która odbyła się 12 lutego, zrezygnował z funkcji. Uważa, że gmina nie robi nic, by rozwiązać ten problem.

- Przychodziły do mnie osoby, które czekają na mieszkanie po kilka lat. Są to często rodziny z małymi dziećmi, ludzie zdesperowani - mówi radny Józef Filas. - Nie chcę świecić przed nimi oczami, nie chcę ich oszukiwać, że to się zmieni - dodaje.
Radny zaznacza, że wiele razy interweniował u burmistrza, żeby poprawić dramatyczną sytuację mieszkaniową. - Niestety, gmina nie robi nic, żeby rozwiązać problem, a mieszkań po prostu nie ma - podkreśla radny.

W kwietniu 2015 r. wysłał ostatnią interpelację, na którą, jak twierdzi, nawet nie dostał odpowiedzi. Sugerował w niej m.in. wykorzystanie starych budynków OFNE na lokale dla potrzebujących. Zaznaczył w piśmie, że ponad 60 rodzin ma wyroki sądów za niepłacenie czynszów i nakazy kierujące ludzi do mieszkań socjalnych. Gmina ustawowo powinna je zapewnić. Radny zauważa, że nie zawsze ci ludzie w biedę popadli z własnej winy. - Burmistrz woli jednak budować lodowisko za 1 mln, zamiast zapewnić potrzebującym dach nad głową - denerwuje się Filas.

W sumie na mieszkania komunalne czeka w gminie 30 rodzin, a na mieszkania socjalne - 75. Michał Latos z Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu nie zgadza się z zarzutami radnego. - Czas oczekiwania nie jest tak długi, gdyż zdecydowana większość wniosków o przyznanie mieszkania jest z 2015 r. - zauważa Latos. Filas odpowiada, że to nieprawda, bo są wnioski z 2010 i 2012 roku. - I cały czas w bardzo szybkim tempie próśb przybywa - odpowiada. Dodaje, że jest radnym od około roku i przez ten czas rozdysponowano zaledwie trzy lokale dla ludzi.

W takiej sytuacji znalazła się na przykład Zofia Książkiewicz z Olkusza. Kiedyś mieszkała na os. 1000-lecia, ale miała długi i została eksmitowana do lokalu przy ul. Witosa. - Ze względu na złe warunki odebrano mi córkę - żali się kobieta. Przyznaje, że ma zaległości, ale nie ma jak ich spłacić. Ciężko jej znaleźć pracę, bo choruje. Pod opieką ma też niepełnosprawną siostrę, która jeździ na wózku. - Nie wiem, jak wybrnąć z tej sytuacji - mówi załamana. Takich rodzin jak jej jest w Olkuszu więcej.

Radny Filas zwraca uwagę, że Olkusz powinien czerpać przykład z Wolbromia, gdzie burmistrz Adam Zielnik planuje odkupić od prywatnego właściciela obiekt po byłym hotelu robotniczym i przystosować go na lokale socjalne i tanie mieszkania komunalne.
W obiekcie planowane jest urządzenie 43 lokali, każdy o pow. ok. 40 m2. Równolegle prowadzony jest w Wolbromiu projekt adaptacji na ten sam cel dwóch kondygnacji byłego internatu przy ul. Skalskiej. Została opracowana koncepcja, zgodnie z którą powstać tam ma 26 niewielkich lokali. Mają tu zamieszkać ludzie z os. Raje, z domów komunalnych, które są już w bardzo złym stanie i trzeba je wyburzyć.

W Olkuszu na razie rozpoczęto prace nad aktualizacją projektu budowy nowego budynku socjalnego przy ul. Witosa. - Będzie gotowy w połowie br. Wówczas gmina będzie starała się o środki zewnętrzne na budowę - mówi Latos.