Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lipiny zagrały francuskie górnicze miasteczko

Ryszard Parka
Świętochłowickie Lipiny zagrały francuskie górnicze miasteczko w filmie Erica Barbiera "Le brasier" (Zarzewie). Do dziś na jednej z kamienic przy ul. Barlickiego pozostała reklama francuskiej gazety, która zadziwia ...

Świętochłowickie Lipiny zagrały francuskie górnicze miasteczko w filmie Erica Barbiera "Le brasier" (Zarzewie). Do dziś na jednej z kamienic przy ul. Barlickiego pozostała reklama francuskiej gazety, która zadziwia przypadkowych przyjezdnych.

Farbą i żużlem

Zamalowali reklamę. Rdzawą farbą, taką samą jak cegły kamienicy. Żeby nie było widać. - Film tu kręcili. Dokładnie w 1990 roku. Pamiętam, bo na kontrakcie w Czechach byłem. Przyjeżdżam do domu - a tu jakieś zamieszanie na ulicach, Francuzów mnóstwo, sprzęt filmowy, dekoracje - wspomina mężczyzna zaczepiony pod namalowaną na murze reklamą gazety "Le Nouveau Combatant". Rdzawa farba spłynęła. Reklama została.

Gabriela Mograła też pamięta tamten film. - To wielkie wydarzenie było na takie małe Lipiny - wspomina. - Chyba z miesiąc ten film kręcili. Najpierw przygotowywali dekoracje. Zmieniali wystawy sklepów, zasłaniali szyldy, ulicę żużlem wysypali.

Sklep pani Gabrieli stoi przy Barlickiego niemal pod samą reklamą. Ale spora witryna z ubraniami nie pasowała do wizji scenografa. - Na rzeźnika mi sklep przerobili - uśmiecha się. - A my tu sklep mamy od 80 lat. Ale tylko do końca maja. Dziadek by się w grobie przewrócił.

Wyprzedaż

Zamyka, bo nie wytrzymuje konkurencji. - A jak mam wytrzymać. Markety mnie dobiją - powiesiła na wystawie kartki "wyprzedaż". - U mnie adidasy po 30, a w markecie po 15. Jak ja mam zarobić na czynsz i prąd?

Sklepy w Lipinach padają po kolei. Spożywcze mają się trochę lepiej. Bo w markecie nie można "na zeszyt" brać. Ale ludzie czują, że jest kryzys. Tak jak kiedyś, w latach 30. XX wieku. Jak w tym filmie. Sklep pani Gabrieli powstał chwilę wcześniej. Ale jak opowiadał jej dziadek, tak źle nie było. - Teraz się tak porobiło. Pani prezydent Rawska nas załatwiła. Ściągnęła do Lipin niepłacących czynszów z całego Śląska. I zrobiła takie getto. Wieczorem strach z domu wyjść.

Pani Gabriela wie co mówi. Urodziła się w Lipinach, mieszkała tu przez 25 lat. Potem z mężem przenieśli się do innego mieszkania. Ale Lipiny to jej miejsce. I nie lubi, kiedy opowiada się, że ludzie z Lipin polują na psy. A pomysłu Krystynie Rawskiej nie wybaczy - pierwsza prezydent Świętochłowic była jej zdaniem najgorszym, co mogło spotkać Lipiny. Bo swoi, miejscowi zawsze byli porządni. To przyjezdni zrobili dzielnicy taką fatalną opinię.

Lipiny dobrze grały

Mocną stroną "Zarzewia" był realizm odtworzonego górniczego miasteczka. Kiepskie dialogi, gra aktorska i dłużyzny pogrążyły obraz. Film zaczynał się jak typowa historia trójkąta miłosnego, a kończył się jak propaganda praw pracowniczych.

Górnik Pawlak z rodziną osiedla się w górniczym miasteczku we Francji. Kiedy Wiktor, jego syn, zakochuje się we Francuzce Alicji, musi zmierzyć się nie tylko z niechęcią miejscowych do imigrantów, ale i z własnym ojcem. Alicja zostaje zmuszona do poślubienia swojego rodaka. Młody Polak zostaje działaczem związków zawodowych. Zaczyna walczyć o wyższe zarobki dla górników. Kiedy kilku z nich zostaje zwolnionych, pozostali podejmują strajk.

Reżyseria: Eric Barbier. Obsada: Jean-Marc Barr, Maruschka Detmers, Bogusława Schubert, Artur Dziurman, Tolsty, Elżbieta Karkoszka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto