Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Boks: Krzysztof "Diablo" Włodarczyk obronił pas mistrza świata WBC

Robert Małolepszy
Sobotni wieczór w hali warszawskiego Torwaru nie był dla Włodarczyka pierwszym, podczas którego walczył tutaj o mistrzostwo świata. Cztery lata temu właśnie na Torwarze "Diablo" bił się o pas IBF w kategorii cruiser. Pokonał niejednogłośnie na punkty Steve'a Cunnighama. Pół roku później w pierwszej obronie tytułu w walce z tym samym zawodnikiem przegrał.

Teraz Polak jest mistrzem WBC. Na Torwarze bronił pasa po raz pierwszy. "Pierwsza obrona zawsze jest najtrudniejsza" - powtarzał jak mantrę przed walką. Nie brakowało jednak opinii, że to tylko zasłona dymna, że rywal - Amerykanin Jason Robinson, który przez ostatnie siedem lat stoczył ledwie pięć pojedynków, będzie łatwym celem. Że walka skończy się nokautem. - Jeśli Krzysiek trafi, wygra. Robinson nie ma mocnej brody - uważał Andrzej Gołota, który w oczekiwaniu na kolejny występ w "Tańcu z gwiazdami" wpadł na Torwar, a Robinsona zna, bo z nim kiedyś sparował.

Gołota nie był jedynym VIP-em na trybunach. Tylu znanych twarzy na sportowej imprezie w Warszawie nie było już dawno. Politycy - m.in. Olejniczak, Giertych, Dorn, aktorzy: Olbrychski, Żebrowski czy showmeni: Wiśniewski.

Trybuny nie były wypełnione po brzegi, ale w porównaniu z pierwszą walką Włodarczyka na Torwarze dało się zauważyć, jak długą drogę przeszedł "Dia-blo". Sześć tysięcy ludzi na boksie w Warszawie to sukces.

Na ringu też było widać, że nasz pięściarz to dziś zupełnie inny bokser. Wygrał pewnie. Kontrolował pojedynek od pierwszej do ostatniej rundy. Sędziowie punktowali 117:111, 116:112, 115:113. Naszym zdaniem najbliższa tego, co działo się w ringu, jest pierwsza nota, ale wytypowanie wyniku 115:113 też nie jest żadnym skandalem, walka była bowiem bardzo wyrównana.

Kto spodziewał się jatki, nokautu ze strony Polaka, ten się zawiódł. To był książkowy pokaz szermierki na pięści. Obaj świetnie nawzajem się szachowali, unikali ciosów, eliminowali silne strony rywala.

- Robinson wcale nie był łatwym rywalem - ocenił po walce aktor Daniel Olbrychski, który świetnie zna się na boksie, a przygotowując się do roli w "Bokserze", tajników pięściarstwa uczył się od największych legend, w tym trenera Feliksa Stamma.

- Bitki rzeczywiście nie było, ale konserzy mieli co oglądać. Ja jestem zachwycony - dodał.

- Robinson stoczył chyba najlepszą walkę w karierze. Był naprawdę świetnie przygotowany i fizycznie, i taktycznie - komplementował rywala Włodarczyk.

Trudno dyskutować jednak z opinią, że walka nie porwała, ba - momentami była nudnawa. Dość powiedzieć, że Gołota w połowie zaczął mocno ziewać.
- Krzysiek boksował dobrze. Bardzo bezpiecznie dla siebie. Zrobił tyle, by wygrać. Jednak nie zaryzykował. Robinson tym bardziej - ocenił Gołota

- Dzisiejszy Włodarczyk wygrałby z Cunnighamem - stwierdził z kolei amerykański promotor "Diablo" Leon Margules.

Czy tak rzeczywiście jest, przekonany się już niebawem. Pod koniec roku ma się zacząć turniej SuperSix , który wyłoni najlepszego pięściarza w wadze cruiser. Jego uczestnikami mają być i Włodarczyk, i Cunningham.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Boks: Krzysztof "Diablo" Włodarczyk obronił pas mistrza świata WBC - Gliwice Nasze Miasto

Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto