Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

III Mistrzostw Śląska Off- Road na Ajsce

Łukasz Respondek
Fot. Łukasz Respondek
W sobotę na świętochłowickiej Ajsce odbyły się Mistrzostwa Śląska Off- Road. Samochody terenowe już po raz trzeci zmagały się z wertepami i dziurami rozmieszczonymi na słynnej "patelni". Zawody były jedną z nielicznych, jeśli nie jedyną imprezą w naszym regionie w ten weekend, której uczestnicy... chwalili pogodę.

W ubiegłym roku zawodnicy ścigali się w tumanach kurzu. Tym razem padający deszcz sprawił, że tor przypominał grzęzawisko, a rozróżnienie samochodów i konkretnych załóg było niemal niemożliwe. Marek Temple, który w tym roku bronił tytułu mistrzowskiego przyznaje, że warunki do tego typu rajdów były idealne. - Wolimy jak jest mokro, bo startujemy w rajdach przeprawowych, gdzie są bagna i jeziora przez które musimy się przedostać. Ten rajd dla nas jest trochę za szybki, ale zabawa jest przednia - wyjaśnia kierowca ze Sułkowic.- Przed każdym rajdem - niezależnie od pogody - samochód i tak jest rozbierany i składany na nowo. Chcemy więc czerpać ze ścigania jak najwięcej przyjemności.

Off Road był największą sportową imprezą w Świętochłowicach w tym roku.- Nie ma żadnej konkurencji. Dobrze, że sport motorowy nadal jest u nas obecny. Mieszkańcy są wychowani na huku silników, ale tych żużlowych. Teraz nie mamy jednak możliwości, aby ta dyscyplina mogła się u nas rozwijać i dobrze, że jest coś w zamian -tłumaczy Janusz Grobelka, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji Skałka.

Do Świętochłowic przyjechała czołówka krajowych off -roadowców. W klasach samochodowych advance i challenge. wystartowało około 30 załóg, a w klasie quadowej 11 zawodników. Maciej Rachtan, dyrektor mistrzostw podkreśla, iż na ich prestiż wpływa również fakt, że są ostatnimi zaliczanymi do pucharu rajdów cross-country, które są organizowanych w różnych częściach kraju. - Ajska to bardzo szybki i ciekawy tor. Długość trasy wynosi tylko 2,5 kilometra i trochę szkoda, że nie jest ona dwa razy dłuższa -twierdzi i dodaje, że jego atutem jest usytuowanie. - Leży niedaleko kilku miast i zawody zawsze cieszą dużym zainteresowaniem.

Uczestnicy ścigali się przez kilka godzin. W tym czasie musieli przejechać możliwie największą ilość okrążeń. - W tym, roku klasa samochodowa walczy cztery godziny, czyli prawie połowę dłużej niż w ubiegłej edycji.. Reszta zasad została zachowana - wyjaśnia Rachtan.

Paweł Deżakowski z Gliwic przejechał 34 okrążenia i wygrał klasę quadową mimo iż po drodze przytrafił mu się wypadek. - Miałem wywrotkę i rozerwałem rękę. W szpitalu rana została już zaszyta - mówi zwycięzca i dodaję, że startuje w mistrzostwach już po raz czwarty. W tym roku trasa była chyba najlepsza. Wcześniej było za sucho.Tym razem niektóre odcinki były naprawdę trudne i było trzeba uważać, żeby nie wypaść.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swietochlowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto