Już po kilku minutach spotkania, które odbyło się Mikołowie można było odnieść wrażenie, że obie drużyny niespecjalnie przejawiają ochotę do gry. To mało atrakcyjne widowisko toczyło się głównie w środkowej strefie boiska. Dużo było niecelnych podań, a podbramkowych sytuacji niewiele. - Tego dnia wszyscy mieli dość piłki. Upał dał się we znaki zawodnikom obu drużyn i po pewnym czasie po prostu brakło im sił. To był bardzo słaby mecz - uważa trener Kuczera. Ilość strzałów oddanych na bramkę w wykonaniu obu zespołów można zliczyć na palcach jednej ręki. Trzeba jednak przyznać, że rezerwy AKS-u sytuacje, które udało im się stworzyć wykorzystały niemal w stu procentach. Pierwsza połowa zakończyła się ich prowadzeniem. Po przerwie podwyższyli jeszcze prowadzenie. Stało się to w dość dziwnych okolicznościach. Bramkarz naszej drużyny w niefortunny sposób wybił piłkę, która trafiła w jednego z obrońców i wpadła do siatki. Goście próbowali odrobić straty, ale udało im się to zaledwie w połowie. W 80 minucie gola kontaktowego strzelił Robert Serek. Na więcej niestety naszym piłkarzom nie starczyło czasu. - Gdyby udało się wygrać ten mecz, nasze szanse na zajęcie piątego miejsca były bardzo realne. Niestety, raczej będziemy musieli się zadowolić siódmą pozycją - wyjaśnia Kuczera.
Trener przyznaje, że zespół mógł zajmować obecnie lepsze miejsce, ale duży wpływ na obecną sytuację miały jesienne wyniki. - Było kilka spotkań, w których wysoko prowadziliśmy do przerwy i powinniśmy je wygrać. Stało się jednak inaczej. Mieliśmy szansę góra na trzecie lub czwarte miejsce. Awans był poza naszym zasięgiem - przyznaje.
Kuczera podkreśla, że duży wpływ na rezultaty miał w tym sezonie terminarz. - Graliśmy z najsilniejszymi rywalami, czyli rezerwami Rozwoju i GKS-u w terminach, w których pierwsze drużyny tych klubów miały wolne w swoich ligach. Graliśmy więc przeciwko zawodnikom, którzy na co dzień występują w II i II lidze - tłumaczy. Następny mecz Naprzód Lipiny zagra w niedzielę. O godzinie 11 rozpocznie się pojedynek z rezerwami MKS-u Siemianowice Śląskie. Trener nie będzie mógł skorzystać pauzującego za kartki z Łukasza Grzesika.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?